Jest równouprawnienie i w kazdym zawodzie kobiety mają takie same szanse na zatrudnienie jak mężczyźni dotyczy to również geodezji.
Moim zdaniem jednak szefowie firm to w 99,9% faceci i oni raczej niemiło patrzą na kobiety w geodezji.
Wynika to z takich powodów jak choćby:
1.)Kobietę trudno wysłać w teren w gumofilcach,zarzucić jej na ramię z 8 kilowy osprzęt w postaci sprzętu geodezyjnego i kazac jej z tym łazić po miedzach lub po budowie od rana do wieczora a w międzyczasie kopać kilofem w ziemi i zakopywać graniczniki.
2.)Kobiety ( tu nie wszystkie ale 80 %) juz na studiach pokazują to co potrafią tzn.mam notatki ale nie dam ci ich pokserować tak dla zasady,bo chcę czuć tą wyższość nad tobą,ze ja mam a ty nie i musisz się o nie prosić-w geodezji miłe panie to bardzo ale to bardzo nielubiane!!!!!
Jest kolokwium ale oczywiście na pomoc kobiet ( tu nie wszystkich ale 80%) nie ma co liczyć bo przecież nie może jakis koles dostac wyzszej notki ode mnie,bo ja sie uczyłam całą noc i musze pokazac na co mnie stać.
i wiele innych.....
3.) Kobiety potrafią w wielu przypadkach całkowicie zdezorganizować prace.
4.)Kobiety w geodezji juz od czasów dawnych były no delikatnie mówiąc tak raczej zatrudniane do najprostszych robót-dam przykład radosnych czasów PRL gdzie rola kobiety w geodezji ograniczała się do kreślenia.
i tyle bo dalej mi się juz nie chce pisać

Chcę jeszcze dodać,ze jestem za całkowitym równouprawnieniem i jesli kogoś uraziłem tym postem to przepraszam.
Wyjdzie na to,że jestem znawcą kobiet lub całkowicie odwrotnie

Tak jest drogie panie ale prawda jest taka,że same sobie juz od początku geodezyjnej kariery na to pracujecie.
Pozdro