zamówiłem gpsa.. leicę net rovera... dlaczego ? może napiszę o tym w innym wątku forum.... fakt ten podałem dlatego by zaświadczyć to że użytkownicy gps-ów to nie tylko psie bubki którzy robią mapki za 300 zeta ,ale i normalni geodeci, oraz by opisać w kilku słowach zdarzenie jakiego doświadczyliśmy z kolegą/wspólnikiem wczoraj. Mieliśmy nagraną robotę taką za 1800 zeta choć zaczęliśmy z klientem rozmawiać od 2000. Wznowienie granic - 9 pkt w tym dwa nieustalone reszta ścisłe. Teren wredny, stromy bez osnowy, buriany po szyję a stabilizacja granic to wg papierów pale drewniane więc pewnie dawno zeżarte przez naturę - operat z wczesnych lat 70 i co ??? i wydupczył nas kolo BEZ GPS-a, dorabiający urzędnik, za 1600, któremu tydzien wcześniej odszukaliśmy w szczerym polu gps-em ( opis dawno nieaktualny ) podcentr punktu III klasy do podziału za 6000 zeta - sam się tak chwalił. Potem jeszcze durno zadzwonił i wił sie jak piskorz mówiąc " oj chłopaki chyba się niechcący wpierdoliłem ,cooo ???? " ...

No nic... kto ma miękkie serce , musi mieć twardą dupę... pozdrawiam wszystkich którzy w tym roku założyli działalność, racjonalnych użytkowników gps wszelkiej produkcji, chińskiej, japońskiej, amerykańskiej, francuskiej, czy szwajcarskiej... niech wam służą jak najlepiej i jak najdłużej - tylko używajcie ich mądrze ...



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2011-05-07 14:06 przez mccoke.