Re: No to co z tym "ACTA"?.
kwaku Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> aż z wrażenia wątki mi się poplątały ASG z ACTA za
> kłopot wszystkich przepraszam, ale do rzeczy....
> Oglądałem transmisje z kancelarii premiera.
> Niczego się nie dowiedziałem, poza tym, że nikt
> nic nie wie... łącznie z premierem i rządem. Są
> jakieś załączniki, których nikt nie widział, a
> niektórzy o nich słyszeli. Są błędy w tłumaczeniu
> na język Polski. I tak naprawdę to „czeski
> film” nikt nic nie wie.
>
> Mnie z tego wszystkiego najbardziej
> interesowałoby... wprowadzenie prawa, które
> dawałoby geodecie „prawa autorskie do mapy
> do celów projektowych”. Ja ją redaguje, ja
> wykonuje pomiar uzupełniający i ja za tę mapę
> ponoszę 100% odpowiedzialności. ALE! Jak Państwo
> Polskie chce moje opracowania włączyć do
> Państwowego Zasobu to ma mi za to zapłacić! Za to,
> że ja łaskawie na to się zgodzę. W innym
> przypadku. G... mnie obchodzi, czy jednemu i
> drugiemu geodecie powiatowemu podoba się moja mapa
> czy nie skoro mojemu zleceniodawcy taka lub inna
> wystarcza.
Te ACTA nie mają się nijak do dokumentów urzędowych, które my produkujemy z pomocą ODGiK-ów.
Dokumenty urzędowe z natury rzeczy nie podlegają prawu autorskiemu.
Tu jest właśnie "pies pogrzebany", gdy pstrykniesz "automatem" fotkę, choć nic na nim nie ustawiałeś masz do tego prawa autorskie, a gdy zrobisz mapę... z której w ODGiK-u robią dokument urzędowy - nie masz.
Myślisz, że ACTA to przewidziały, że "Hołdys" zna się na geodezji?