Wszyscy piszą a prawda jest taka i myślę, że każdy z tych "twardzieli" postępuje tak samo, zależy na czasie i wiesz, że to oni mają czerwoną pieczątkę i zrobisz wszystko co chcą, nie są to w końcu dziwne wymagania i porównania do przynoszenia śniadania są bezcelowe. Wszyscy wyżywamy się na tych na dole a w większości wymagania "niezgodne z prawem" wynikają z tego, że za debilnymi przepisami nie poszły, żadne pieniądze. A my nasze pretensje kierujemy w złym kierunku - należy cisnąć na górę aby uwolniła geodezję z rąk biurokracji.
Chcą matrycę na folii i Ci się spieszy to wyplotuj, a może nawet spytaj się ośrodka czy jak dasz im PDF to sami sobie wyplotują - dużo PODGiKów tak robi.
Stojąc z boku czasem się nie dziwię, że urzędnicy są jacy są, widziałem już wielu geodetów, którzy na wejściu opierdalają nic nie winnych urzędników tylko dlatego, że nimi są.
Chcesz się postawić i zrobić zgodnie z prawem - to poczekaj na protokół weryfikacji, ustosunkuj się do niego, jeżeli do ośrodka nie przemówią Twoje argumenty (w tym miejscu będziesz musiał się powołać na przepisy) to będą musieli wydać decyzję, od decyzji odwołujesz się do WINGiK.
I prawda jest taka, że właśnie taki masz wybór, albo robisz zgodnie z prawem przez jakieś dwa miesiące albo załatwisz podpisane mapy w dwa tygodnie. Urzędnik nie poniesie żadnej kary no może upomnienie no i może od następnego nie będą chcieli matrycy ale jest szansa, że przyczepią się do czego innego.
Pozdrawiam teoretyków.

I proszę wszystkich przedstawicieli niby działających dla dobra geodezji stowarzyszeń weźcie się za tych na górze, żądajcie uwalniania zawodu od przepisów zlikwidujcie bdoty sroty i zlikwidujcie mapy do celów opiniodawczych wydawane przez Starostów zróbcie tylko jedną ustawę - kodeks geodezyjny, który w prosty sposób określi zasady wykonywania prac i ograniczy do minimum bazy starosty. Po co ma robić modernizacje Starosta? Niech robią właściciele w ramach potrzeb własnych! Niech przedsiębiorca odpowiada za swoją pracę od A-Z.