Re: użytki na mapie do celów projekt.
Autor:
lop (82.139.11.---)
Data: 05 mar 2007 - 08:03:18
Geoziom, masz rację, z bicia piany nic nie wynika. To jest najsmutniejsze, że ani ja , ani moi koledzy geodeci (w tym pracujący w ośrodkach), nie mamy sensownego pomysłu na wyjście z tego gąszczu wytycznych, instrukcji, ustaw, norm i rozporządzeń, w które obrosła geodezja.
Nie zazdroszczę pracy inspektorom, bo to oni za to wszystko biorą cięgi
(choć my płacimy).
A może mamy się cieszyć z tego bajzlu, niczym prawnicy i doradcy podatkowi? Przecie z tego żyjemy.
A jak będzie gesut, nakładka E z prawdziwego zdarzenia a nie jakiś byt oderwany i w innej skali niż mapa zasadnicza, funkcjonalna ewidencja budynków itd., a wszyscy będą dbać o przestrzeganie tyczenia, inwentaryzacji, zgłaszania zmian - to zostanie tylko pomiar zmian wynikłych z działania klęsk żywiołowych.
Tyle, że geodeci stracą trochę pracy.
A wracając do użytków - to wy zawsze dostajecie do zgłoszenia mapy d/c
wypisy z ewidencji na wszystkie działki w zakresie, żeby wprowadzać do nich zmiany? Właściciele się nie odwołują, jak dostają nowe wyliczenia podatków wynikające ze zmiany użytków?
W moim regionie to problem marginalny - rolnicy teraz dbają o uzytki, bo jest LPIS, a terenach zabudowanych chodzi w zasadzie tylko o budowlanki, które w wnosimy zwykle dopiero przy inwentaryzacji budynków (jak budynek i teren jest w budowie, nie urządzony, to ja też nie wiem, ile będzie wycięte z działki rolnej pod budynek itp.)
Zmianami typo łąka na pastisko to w ogóle się nie przejmuję - są to stany chwilowe - nawet łąkę czasem trzeba przeorać, wyrównać, dosiać trawy itp. - bez inwencji właściciela działki nie czuję się na siłach nic zmieniać.