A jak okaże się nie sporna, to wtedy z kolei rozgraniczenie się umarza (jest droższe od wznowienia)
Jeśli wznowimy granice z istniejących i wiarygodnych danych ewidencyjnych, nie ma podstaw do rozgraniczania przez urząd.
Jest zaś zaistnieje spór przy tak wyznaczonych granicach, to otrzymamy sprawę o zakres posiadania, którą moze rostrzygnąć tylko sąd. (np. dodając na podstawie ugody miedzy sasiadami nowe punkty załamania granicy, których nie było w ewidencji wcześniej)
Poza tym jak sąsiad się nie zgadza, to niech sobie sam składa wniosek o rozgraniczenie.
Nawiasem pisząc, w wielu urzędach praktykuje się, że rozgraniczenie robi geodeta, który zaczął robić wznowienie i stwierdził brak danych lub błąd w ewidencji (na wniosku u rozgraniczenie jest miejsce na wskazanie geodety przez wnioskującego) Nie jest to moze bardzo przejrzyste, ale ja np. nie zaryzykuje utraty uprawnień dla 2000 PLN
(bo ktoś sugeruje stronniczośc). Natomiast z KPA oczywiscie nie można
brać udziału w postepowaniu względem osób bliskich itp., zwykły kliet to tylko płatnik... jedyne wyjście to brać zakliczkę, gdyby rozgraniczenie nie wyszło po mysli zleceniodawcy