Zielo77 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam. Kolego hhbober. Zgadzam się z tym, że
> należy dążyć do tego aby położenie punktów
> granicznych spełniało standardy. Jednak moim
> zdaniem par.79 pkt 5 został niefortunnie
> wprowadzony. Przy okazji wykonywania MDCP
> zabieramy się za ewidencję. Kiedyś nie było MDCP i
> architekt sporządzał szkic na podstawie najpewniej
> mapy ewidencyjnej (katastralnej). Później zmieniły
> się przepisy i pojawiły się MDCP - oczywiście nie
> było musu ustalać granicy jak nie spełniały
> standardów. Granica była jednym z elementów MZ.
> Wszystkie te obiekty budowlane zostały wybudowane
> na podstawie tamtych przepisów i stoją do dziś. A
> dziś próbuje się wszystko wsadzić w ramki aby
> pasowało. Przy nowelizacjach prawa budowlanego
> często kombinowano co począć z położeniem budynków
> czy 4 m czy 3.5 czy tego zaniechać. Aż ustalono 4
> m. No i padło na geodezję. A teraz wymusza się na
> ośrodkach nie przyjmowanie MDCP, jak nie ma
> ustalonych granic. A jak to pięknie brzmi: Geodeta
> powienien wiedzieć przed wykonaniem mapy gdzie
> budynek będzie stał. Bzdura
Często klient
> przychodzi do mnie po MDCP a nie ma wybranego
> architekta. Często tak bywa że architekci nawet
> nie wiedzą jaki budynek będzie stał bo klient
> jeszcze nie wybrał projektu a już mu kazał
> (profilaktycznie) aby zamówił u geodety MDCP (bo
> wykonanie MDCP trwa). A po za tym klient mógłby
> skłamać i powiedziec że MDCP jest mu potrzebna pod
> przyłącz i co? Geodeta odpowiada za to że została
> wykorzystana do innych celów. Nie możemy przecież
> zapisać na mapie, że może służyć ona pod projekt
> przyłącza. Jedyne co, to na mapie wpisujemy skąd
> posiadamy dane na temat położenia granic. To
> architekt decyduje czy może wykorzystać taką mapę.
> No i wpisuje 4.05 m od granicy. I tak zostaje
> pominięty zapis par. 79 pkt 5. No ale ktoś
> pomyśli: "Jakby ośrodki nie przyjmowały MDCP bez
> ustalonych.." to problem by się rozwiązał. A dajmy
> na to przy ustaleniu nastąpił spór graniczny o np.
> 35 cm. (czasem i tak bywa) Rozgraniczenie nie
> pomaga i sprawa trafia do sądu. I ciągnie się
> latami, w między czasie umiera jeden właściciel,
> spadkobiercy się nie kwapią to tematu a wszystko
> to kosztuje i czar wybudowania się prysł.
> Niektórzy podniosą larum. Budynek to przecież duże
> koszty to i jak się go dobrze umiejscowi to na
> lata nie bedzie problemu. Zgadzam sie z tym ale
> nie tą drogą. Prawo powinno być tak skonstruowane
> by nie dawało możliwości kombinacji jeśli firmy,
> instytucje nie potrafiły uzgodnić określonych
> procedur a tylko szukały kozła ofiarnego. Ja
> zawsze klienta informuję o zapisie w
> rozporządzeniu na temat tych 4 m i na tym sie
> kończy. To on decyduje czy wydawać większa kasę i
> spać spokojnie czy też nie.
> Pozdrawiam
> PS. Dziwne, że chcecie zabronić (tworzenie prawa
> powiatowego niezgodne z rozp.) wydawania MDCP (bez
> ust. granic) przez ODGIK, a jak ośrodek zabronił
> wcięć kombinowanych (prawo powiatowe niezgodne z
> rozp.) to już podnosicie larum.
Zielo77
Od dziesiątków lat daje się zaobserwować ciągle nasilające się zjawisko - jak bocznymi i krętymi pseudoprawnymi, a wielokroć nawet poza prawnymi ścieżkami, przy jakiejkolwiek nadarzającej się okazji, naprawić całą tę fuszerkę z ewidencją gruntów, którą za ciężkie miliardy złotych zafundowała nam państwowa służba geodezyjna - naprawić - teraz wysługując się prywatnym wykonawstwem geodezyjnym.
Bo to wykonawca ma teraz "świecić oczami" przed właścicielem nieruchomości za cały ten ... To geodeta wykonawca ma teraz uświadamiać i tłumaczyć, że wszystkie te istniejące dotychczas mapy to teraz ni z tego ni z owego o kant... i na dodatek jeszcze, że teraz nie wystarczy tylko pomierzyć ten od dziesiątków lat istniejący mur graniczny, lub tę od dziesiątków lat istniejącą miedzę, ale że potrzeba wszcząć całą skomplikowaną procedurę graniczną, odszukiwać sąsiadów, ustalać spadkobierców, ponownie tłumaczyć zdziwionym sąsiadom "o co chodzi? co jest nie tak z granicami?", wnioskować o zmiany w ewidencji, a może będzie jeszcze wszczęte jakieś postępowanie wyjaśniające, oczekiwać na decyzję... RĘCE OPADAJĄ.
Dawny kataster był be... konieczna była nowa ewidencja gruntów... przez blisko już 70 lat jest ona zakładana i niekiedy nawet wielokrotnie modernizowana...
Teraz okazuje się, że już nie tylko po wielokroć udoskonalane prawo budowlane, ale także ta wspaniała ewidencja gruntów wraz z jeszcze wspanialszymi nowymi standardami blokuje tak pożądany proces inwestycyjny, będąc główną przeszkodą do sporządzenia zwyczajnej mapy do celów projektowych i kieruje w tryby absurdalnych procedur granicznych.
Ale część środowiska geodetów popiera takie absurdalne podejście do problemu mdcp.
Pozdrawiam JM