Jasmin,jak to możliwe że sąd u ciebie znosi współwłasność (i wogóle honoruje mapę która nie jest dokumentem) w oparciu o projekt wstępny podziału? U mnie tylko i wyłącznie w oparciu o zatwierdzoną w Starostwie mapę podziałową (czyli operat przyjęty i fizycznie istniejący!) zrobioną przez biegłego. Jak nie ma awantury w rodzinie to raczej sprawę załatwia się notarialnie i przy pomocy normalnego geodety na zasadach wolnorynkowych. A co do wypowiedzi MukorWar to uważam że geodeta nie może mieć mentalności drobnego cwaniaczka czy innego handlarczyka. Nie wolno na bezczela walić ludzi w poroże. Chociaż pokus jest wiele. I nie chcę pisać o moralności.Nieuczciwość się nie opłaca (finansowo!!!)na dłuższą metę MukorWaria. Zapewniam. Szarga się marka. Nie należy lekceważyć klienta. To nie petent w komunistycznym urzędzie. Twardo, prosto (mówić jak najprostszym językiem nawet o niełatwychsprawach) i na temat. A jakaś pseudolojalność zawodowa (krycie czarnych owiec) zawsze wyłazi bokiem. Spójżcie jakie bagno jest wśród lekarzy i prawników.