o kolego małysz, odnośnie Mozambiku to wypraszam ja sobie. Mój bliski przyjaciel akurat tam dostał kontrakt 2 miesięczny jako można powiedzieć też geodeta (bo inne rzeczy też umie robić) i zarobił na tym na czysto 50 tysięcy złotych.
W Afryce zarabia się 1000 a może i więcej razy lepiej niż u Nas!!!
Tak sobie też myślę, że ludzie rzeczywiście muszą być zdesperowani, żeby pracowac za 2500 na rękę latając po budowach, polach w słońcu i w deszczu. Jeśli mówicie, że za takie pieniądze robi to specjalista kumaty co potrafi sobie sam w terenie poradzić i dotego jeszcze ma uprawnienia, to rzeczywiście to już jest dno.
Z drugiej strony dziwię się też małym firmom dopiero rozpoczynającym działalność jak się to opłaca, bo samo kupno sprzętu, biuro, wyposażenie biura, zusy, podatki itp. kosztuje akurat geodetę bardzo dużo.
Czy nie lepiej mając jakiś kapitał w kieszeni postawić np budkę z piwem dla ochłody w środku miasta?
Zastanawiam się jak ludziom opłaca się inwestować w tą dziedzinę nie mając zleceń a jak mając to za bardzo małe pieniądze.
Przecież po opłaceniu haraczu dla Państwa zostanie mało co, człowiek zapier..la do utraty tchu do 20-21 nie mając życia prywatnego, a ten przykładowo gps spłaci się po ilu latach?
Oczywiście lepiej być na swoim niż u kogoś za stawki które tu piszecie, ale takie stawki to już jest dno. No nie może pracownik biedronki po szkole zasadniczej zarabiać tyle co geodeta może do tego jeszcze po studiach i z uprawnieniami, bo w biedronce teraz ludzie zarabiają po 2000 na rękę. Kto nie wierzy niech zapyta pracowników biedronki.
Według najnowszych danych około 80% licealistów po skończeniu edukacji chce wyemigrować i coś w tym chyba jest?
Kiedyś w Europie zachodniej miałem taki kontrakcik i prowadziłem obsługę budów z zarobkiem 4000 euro na rękę miesięcznie i było to zatrudnienie legalne, opłacane z ubezpieczeniem, z podatkiem i do tego jeszcze bonus na basen i siłownię.
Coś w tym musi chyba być że u nas tak jest?
Pozostawiam do przemyśleń i włączenia się w dyskusję.
Pozdrawiam!