Najwidoczniej projektant nie potrzebuje mdcp tylko kserówke mapy z osrodka zaktualizowaną być może o kilka drzew. Zrobi projek później sie wytyczy. Kabel wyjdzie z tyczenia nie w tym miejscu co na mapie, wykonawcy zrobia tak zeby pasowało a na koncu pomierzy sie po śladzie wykopu. Skoro projekatowi nie zależy to co mamy go na siłe uszcześliwiać zajebistą mapą. Podsumowójąc ta cała geodezja ma sens jak zasób ograniczmy do ewidencji i gesut. Jak tego nie bedzie to lepiej odrazu powrócić do starego rozwiązania że geodezja będzie państwowa i to ośrodki bedą miały monopol. Wtedy przynajmniej nieliczni będą mieli dobrze ale przynajmniej ktoś to będzie. Reszta sprzeda swoje cuda na tyczkach i przestanie sie powoli gotować jak ta żaba w kotle.
Ps: Podczas inwentaryzacji drogi zostało stwierzone zniszczenie dwóch pololigonów 3 klasy. I co powinno się iść na skargę do starosty działają przeciwko swojemu chleboddawcy - wykonawca drogi czy olać sprawę, a tu zaraz bedzie trzeba placic za asg.