"BUJAK", masz na myśli Głównego Geodetę Kraju, otóż wydaje mi się, że my prywatnie do "BUJAKA" /napisałem my, czyli Ci co mają zastrzeżenia do działalności organów administracji geodezyjnej/ nic nie mamy nawet możemy wypić z nim wódkę, chociaż ja nie piję. Patrząc jednak na Kazimierza Bujakowskiego jako GGK, to już można mieć zastrzeżenia. Jak uważasz, że jeżeli jest tyle negatywnych opinii na forum, geodeci wychodzą na ulicę, Geodeci Powiatowi, WINGiK sobie nie radzą. Spływa lawina pytań od Geodetów Powiatowych do WINGiK, od WINGiK do GGK. A geodeta mógłby praktycznie do każdego DOO wnieść zastrzeżenia. To jak myślisz, czy Pan Kazimierz Bujakowski jako GGK nie odpowiada za to. Co to nas obchodzi, że być może jest sterowany z drugiego siedzenia. A czy to jest w porządku, że organy administracji geodezyjnej zrobiły skok na zagwarantowane nam prawem "Samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii". Bo chyba nie zaprzeczysz, że działalność nasza nic nie ma wspólnego z samodzielnością, no chyba, że jeżeli się patrzy z pozycji WINGiK pod względem odpowiedzialności. A przypomnij sobie przy Świętej Niedzieli taką bajeczkę: "Czegoż płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody - Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody"."Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto ci wybaczę; Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę".Miłej niedzieli!!!