Cholera jasna mnie bierze jak czytam takie teksty:

"Obecna ustawa pochodzi z maja 1989 r. Uchwalono ją w ostatnich tygodniach PRL. Utrwaliła system ... który jest sprzeczny z zasadami gospodarki wolnorynkowej..."

Przecież to żywcem z epoki "wicie, rozumiecie" jakoś nikt temu panu nie podpowiedział, że ustaw GK od czasu jej uchwalenia była aż 24 razy modyfikowana. Że chyba jak żadna inna ustawa jako prawo żyje wraz ze społeczeństwem a nie obok niego.

Czarno to widzę jak miast merytorycznej dyskusji miesza się SB CZEKA i Bóg wie kogo jeszcze.

A p.Mechę znałem osobiście i muszę stwierdzić że w geodezji gość więcej zdziałał niż p.Piętak zdziała. Fakt, że ustalenia skali 1:1000 dla mz w miastach do dziś nie mogę mu wybaczyć, ale Gość jest przynajmniej GEODETą z krwi i kości. A o kształcie polskiej geodezji powinni geodeci dyskutować, a cała reszta powinna siedzieć cicho i się co najwyżej przysłuchiwać. Skończymy dyskutować jako środowisko zawodowe, przedstawimy wnioski, to może damy prawo politykom do zabrania głosu.
Dlatego ma rację GGK, że sobie nie daje dmuchać...


Jeśli środowisko geodezyjne jeszcze nie dostało żadnej informacji o projektowanych zmianach, bo to wielka tajemnica Wielkiej Komisji Pisowskiej, a już się ogłasza jako pewnik, że geodeci będą chcieli zablokować zmiany... to mam szczerą ochotę zacytować Kiepskiego "a nie zasadził ci kto kopa!?"