Re: przyjęcie granic nieruchomości podl. podziałowi
Stanley Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie bądź rozgoryczony, że nikt nie oopowiedział i
> nie podpowiedział. To trudne tematy dla nas
> wszystkich. Byłbym wdzięczny gdybyś Ty opisał jak
> wybrnąłeś z tego problemu.
Doszedłem do takiego wniosku:
Ustawa o szczególnych zasad realizacji przygotowania i inwestycji w zakresie dróg publicznych wogóle bagatelizuje fakt istnienia działek o niuregulowanym stanie prawnym. Napisane jest tylko, że w przypadku takich działek organ wysyła zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji tylko i wyłącznie wnioskodawcy.
Niby logicznie, bo jak nie zna właściciela to po co mają się narobić szukając go.
Jest jeszcze w tej ustawie taki punkt:
"3) mapy zawierające projekty podziału nieruchomości, sporządzone zgodnie z odrębnymi przepisami" więc Przechodzimy do gospodarki nieruchomościami.
"Art. 97a. W przypadku dokonywania z urzędu podziału nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym stosuje się następujące zasady:
1) informację o zamiarze dokonania podziału nieruchomości wójt, burmistrz albo prezydent miasta podaje do publicznej wiadomości w sposób zwyczajowo przyjęty w danej miejscowości oraz na stronach internetowych urzędu gminy, a także przez ogłoszenie w prasie o zasięgu ogólnopolskim;
2) jeżeli w terminie 2 miesięcy od dnia ogłoszenia nie zgłoszą się osoby, które wykażą, że przysługują im prawa rzeczowe do nieruchomości, można wszcząć postępowanie w sprawie podziału nieruchomości;
3) po bezskutecznym upływie terminu, o którym mowa w pkt 2, wójt, burmistrz albo prezydent miasta może wydać decyzję zatwierdzającą podział nieruchomości;
4) decyzja podlega ogłoszeniu w sposób określony w art. 49 Kodeksu postępowania administracyjnego."
Jest niby taki artykuł, ale przecież ja robię do ZRiDu więc organy obowiązuje procedura wg ustawy którą przytoczyłem wcześniej.
Maszerujemy dalej i bierzemy do ręki rozporządzenie w sprawie trybu dokonywania podziałów nieruchomości. Tutaj mamy czarno na białym co robić. A żeby zrobić mapę z projektem podziału nieruchomości musimy przeprowadzić czynności przyjęcia granic. W naszym przypadku wykonujemy te czynności wg danych wykazanych w katastrze nieruchomości bo przecież nie mamy księgi ani innych dokumentów określających stan prawny.
Cytuję więc punkt 4 paragrafu 6-tego:
"4. W przypadku, o którym mowa w ust. 3, o czynnościach przyjęcia granic zawiadamia się właściciela bądź użytkownika wieczystego nieruchomości podlegającej podziałowi oraz właścicieli bądź użytkowników wieczystych nieruchomości sąsiadujących z nieruchomością podlegającą podziałowi, a w przypadku braku danych o tych osobach – osoby władające tymi nieruchomościami."
I teraz mamy pole do popisu dla interpretatorów przeróżnej maści, czyli jak należy czytać to zdanie. Po znaku przestankowym jest mowa o "TYCH osobach" których nie znamy i w zamian za nie możemy zawiadomić osoby władające. Tak proste, ale to "TYCH" tyczy się tylko i wyłącznie nieruchomości sąsiednich czy nieruchomości sąsiednich oraz nieruchomości podlegającej podziałowi.
Moje zdanie jest takie, że "TYCH" dotyczy również nieruchomości podlegającej podziałowi i dlatego napisałem, że problem rozwiązałem.
Zrobiłem jednak dzisiaj test konstrukcji zdania i czytania ze zrozumieniem i dopóki stosowałem konstrukcję zdania identyczną, ale na przykładzie ludzi A i B oraz wymiennie w razie czego ludzi C to prawie wszyscy czytali tak jak ja. Jednak gdy przytoczyłem dokładny tekst rozporządzenia to nagle miałem zdania fifty-fifty bo przecież to jest prawo a prawo czyta się inaczej. ZONK
Ale trzymam się swojego, mam władającego wpisanego w EGiB, którego ktoś tam kiedyś wpisał z jakiegoś powodu, włądającym jest instytucja która cały czas istnieje, dokumenty na przebieg granic posiadam i dane są z należytą dokładnością określone, więc zawiadamiam (w razie oczywiście otrzymania zlecenia
) o czynnościach przyjęcia granic nieruchomości władającego nieruchomością dzieloną oraz właścicieli nieruchomości sąsiednich i sprawa załatwiona. A organy niech sobie same pilnują swoich procedur i niech sobie same decydują czy lub komu wypłacić odszkodowanie za te 8 metrów kwadratowych gruntu.
Pozdrawiam