Czy może mi ktoś wyjaśnić zasadę działania kompensatora, bo czegoś nie rozumiem.
Poziomuje instrument wg. libeli elektronicznej, gdy pokazuje mi że jest spoziomowany z dokładnością około 0cc na obu osiach, chciałbym móc mierzyć. W instrukcji napisane jest, że nie trzeba go poziomować w różnych położeniach względem śrub ustawczych spodarki... a tu niespodzianka (przykra!) , obracając alidadę o 90 stopni libela elektroniczna wychyla się o jakieś 20cc, po jednej z osi, obracając o kolejne 90 stopni o -20cc po drugiej i kolejne 20cc po pierwszej; obracam o kolejne 90 stopni i znów z drugiej osi ubywa kolejne 20cc, zas pierwsza wraca na 0, gdy obrócę o kolejne 90 stopni (czyli wrócę do położenia początkowego) znów pokazuje zera po obu osiach. Czy to normalne, czy raczej działanie kompensatora pozostawia troche do życzenia, w zasadzie wszystko jest w jego zakresie kompensacji, lecz chyba tak się nie powinno dziać, albo nie do końca rozumiem zasadę działania. Czy może mi ktoś wyjaśnić dlaczego tak się dzieje ?? Przy tak działającym kompensatorze spozomowanie instrumentu na 0 dla każdego kierunku jest niemożliwe.