wniosek, bo im sie po prostu nie chce/nie opłaca mają szybciej i prościej żądać wniosku. Ale to żądanie wygląda tak, ze ołówkiem na operacie dostaniesz uwagę albo jakąś karteczkę <lol> . No bo niby jaką podstawę Ci zarzucą ? . Ja to za przeproszeniem ****dolę i zaczynam od wymiany pogladów z kierownikiem, bo z jego ludźmi nie ma co rozmawiać. Zazwyczaj kończyło się tak, że ustnie mnie "postraszono", że jak wniosku nie dam to wstrzymają mi operat na 3 miesiące bo muszą wszcząć procedurę z urzędu (co w praktyce się przeciez w ogóle nie dzieje).
Zawsze piszę "na dzień dobry" w sprawozdaniu, że nie uzyskano wniosku od właściciela w spr. .....

Jak robię coś dla zleceniodawcy to go pytam czy chce czy nie i informuje go co i jak. Sam sobie decyduje czy naprzykład chce szybciej płacić za budowlankę, jego sprawa. Informacje o konsekwencjach, które i tak nie są respektowane ode mnie dostaje.

swą drogą, wiem że są w Mikołowie budynki "ukończone" od 10 lat w których ludzie "pomieszkują" mając zameldowanie w innym miejscu, dopisują do dziennika budowy co jakiś czas jakąś pierdołę i cały czas widnieje to w egib jako jakś kiepska rola.