Najgorsze jest to, że to uwierzytelnianie niczego nie daje.
W przypadku map do celów projektowych kontrola aktualności i poprawności mapy sprawdzana jest dopiero na etapie uzgadniania projektu w ZUDP.
To by projektantów tez zabolało, gdyby to odpłatne uzgodnienie projektu w ZUDP zaczęto nazywać "uwiarygadnianiem" projektu.
Czyli my "uzgadniamy" mapy, tyle, że nasze uzgodnienie do niczego nie służy. Jaki sens rozdzielać te opłaty, to już lepiej było podnieść koszty uzgodnień. Oczywiście są projekty, nie wymagające uzgodnień.
Ciekawe, gdyby robiła to prywatna instytucja, to pewnie inwestor na początku dostawałby kartę na punkty promocyjne i mógłby wykupić sobie abonament na roczny na wszystkie opłaty związane z całym procesem inwestycyjnym, w pakiecie złotym także obejmującym kwestie własnościowe.

Za to w przypadku map z projektami podziałów, przy tym całym zamieszaniu z rezerwacjami mianowników, która teraz jest ( i była zresztą) psu na budę - bo przecież do KW idą tylko zawiadomienia z EGB i aktualne wypisy - to ja bym to rozumiał, gdyby to uwierzytelnienie za zgodność z bazami zastępowało po wprowadzeniu zmian wypis i wyrys dla notariusza i do KW. A w ten sposób jak teraz, gdy do wniosku o podział i tak oprócz mapy dołącza się kopię mapy ewidencyjnej i wypis z EGB, to wszystko jest bez sensu.
U mnie przynajmniej ostatnio zauważyli, że przy podziałach rolnych nie ma potrzeby uwierzytelniania mapy, skoro żadnego postępowania nie ma, organ wprowadzający zmianę = organ uwierzytelniający. Za to po fakcie klient musi kupić wypis i wyrys . Nie wiadomo po co, chce go notariusz, mimo ujawnienia w KW nowych działek na skutek zawiadomienia z EGB, a ścilej wiadomo: sąd by wolał, aby w każdej nowej KW była mapka, zamiast odesłania do KW pierwotnej. Choć to księgi elektroniczne. I aby to załatwić, to musimy mieć dodatkowe 16 zł na pełnomocnictwo + 2x koszt uwierzytelnienia na wypis.
By żyło się lepiej.
Lepiej nie wspominać, że mapa z projektem podziału rolnego od geodety powinna być wystarczająca do spisania aktu notarialnego, przedmiot umowy jest oczywisty. A kwestie zmian oznaczeń w EGB i KW to już sprawa techniczna przy odłączaniu części nieruchomości do innej KW. Ale, lepiej nie wspominać, w trosce o legalność tysięcy dokonanych już tego typu operacji inaczej.