nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> rafal. Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Czyli jeśli kolega zaatakuje szybciej z pomocą
> > prawnika to może odzyskać tą część ?
>
> Błąd, nie myśl w ten sposób. To sąsiad musi
> udowodnić posiadanie tej części przed sądem i
> władanie niczym właściciel, z wszelkimi
> konsekwencjami, jakie to ze sobą niesie.
> Na razie to kolega jest prawowitym właścicielem,
> nie sąsiad, od którego trzeba coś odzyskiwać.
> Ogrodzenia bardzo często, z różnych powodów, nie
> są stawiane w granicy, ale niektórzy z tego forum
> uważają, że po 30 latach prawo do części działki
> za płotem wygasa na rzecz sąsiada, który płotu nie
> postawił w ogóle, a sąd tylko może to bezsilnie
> potwierdzić. To nie jest prawda.


"Spoko Lokoko". A co to za kamienie zostały odkopane? Ja, jak chcę wsadzić np. różę w swoim ogrodzie, to też nieraz wykopię kamień.

Przede wszystkim trzeba sprawdzić, jakie dokumenty są na ten" kamień",czy jest to w ogóle znak graniczny. Kiedy, przez kogo i w jakim trybie został tam zakopany i czy rzeczywiście tam, czy ktos go nie przekopał? Kto podpisał i kiedy protokół dotyczący " uprzedniego ustalenia"?
Zauważ Nilu, że zgodnie z art.39 ust 1-4 jedynie uprzednio ustalone znaki(punkty) graniczne podlegają wznowieniu ( wyznaczeniu) i to tylko wtedy, gdy istnieja dokumenty umożliwiające ich wznowienie(wyznaczenie).
w pierwotnym miejscu.

Proponuje podrubić i podkreślić wężykiem " uprzednio ustalone", bo chyba o tym, co niektórzy, zapominają.

A co do zasiedzenia, to przepisy są chyba jasne...