Czy geodezja zeszła na psy? A co to w ogóle znaczy. Ja wiem, że 20 lat temu było inaczej, tylko że wtedy głównym i naczelnym problemem, jak od wieków, był dokładny pomiar długości i to w poziomie. Wiem, że dzisiaj to może śmieszyć ale proszę sobie wyobrazić pracę bez dalmierza... a bez komputera... Tak, wtedy było o wiele trudniej, to i chętnych na kierunki geodezyjne nie było tylu co dzisiaj.
A jeśli miarą ma być tylko pieniądz... to zgadzam się, że wybór geodezji nie jest właściwy i to nie dla tego, że w geodezji nie ma dużych pieniędzy, bo one są, co prawda nie dla wszystkich... ale gdzie napisano, że wszyscy mają być piękni, majętni i mądrzy?

Ziuta, namawiam Cię na, może nie zmianę zawodu, ale na danie sobie szansy... może życiowej. Geodezja to piękna dziedzina tylko, że dla ludzi o szerokich horyzontach. To tyle o poetyce a o ile chodzi o wykształcenie to tylko jako drugi fakultet, żadne policealne bzdety bo nic Cię nie nauczą a jednak koszty poniesiesz.
A... i jeszcze jedno, żebyś Ty wiedziała ilu się spotyka geodetów, którzy nie mają "za wiele pojecia o samej geodezji"

Powodzenia

zawodowy zgorzknialec