W myśl przepisów rozporządzenia egib w ogóle
nie wolno mi liczyć powierzchni, jeżeli któryś z
punktów zostanie obliczony na podstawie danych
z zasobu, a nie pomierzony bezpośrednio.
Takie też stanowisko zajmuje notorycznie jeden
z inspektorów, kiedy w najwyższym uniesieniu
przedstawia mi, jak to źle wykonałem operat, bo
do obliczenia powierzchni wykorzystałem dane
archiwalne dotyczące punktu niedostępnego do
pomiaru.

Co do danych pozyskanych z PODGK to ocenę oraz
przydatność robi wykonawca na podstawie analizy i
wara inspektorowi od tego co tenże wykonawca
stwierdzi.

Pięknie napisane i prawda, tylko, że zmorą dla wykonawców (tych, którzy mnóstwo czasu, energii i wysiłki włożyli w rzetelną analizę materiałów zasobu) jest ciągle nieomylny powiatowy weryfikator. On po analizie materiałów uważa, że powinien geodeta zrobić inaczej. Czyli jak? Ano zaopatrzyć ekipę geodezyjną w stroje i butle do nurkowania...
Jedyną radą na zachowania weryfikatora (dla GP dupochron i pretekst, że nie on ) byłaby w trybie 3 dniowym weryfikacja ponowna operatu przez np. WINGiK na wniosek wykonawcy pracy geodezyjnej zapisana ustawowo w np. art. 12d ustawy Pgik, przy czym koszty związane z nieprawidłowościami dotyczącymi weryfikacji, lub poprawnością przeprowadzenia weryfikacji ponosiliby Starosta lub wnioskodawca.Sic!
Verbatim