Re: Niwelacja tachimetryczna
Autor:
StoSto (---.77.classcom.pl)
Data: 02 wrz 2007 - 19:05:24
No niezle, jedno zwyczajne pytanie i od razu jest sie "oskarzanym" o naczytanie sie teorii. Opisales jaka wage przykladasz do dokladnego wykonania niwelacji, zatem zwyczajnie zapytalem czy uwzgledniasz tez wtedy refrakcje i krzywizne. Masz racje, wplyw ten jest znikomy w porownaniu z bledem pomiaru wysokosci lustra (i celowej, w tachimetrii), co w niwelacji trygonometrycznej ma kolosalne znaczenie. Jednakze sam wplyw krzywizny na 357metrach, to juz wlasnie ten jeden centymetr. Co prawda opisywales ciagi ale mowiles tez, ze z niwelatora nie korzystasz na codzien. Zatem wysokosci pikiet takze okreslasz trygonometrycznie. Na pewno masz doswiadczenie w terenie wiec wiesz, ze wtedy celowa bywa znacznie dluzsza niz twoje 350 metrow, i zauwaz, ze na pewno wtedy nie mierzysz wstecz z kazdej pikiety na stanowisko. Dla kogos kto w terenie, a nie w teorii, przywiazuje az taka wage do pomiarow, ze mierzy tam i spowrotem, w dwoch polozeniach lunety, to powinno miec niezwykle istotne znaczenie.
Refrakcje eliminujemy tylko podczas jednoczesnego pomiaru katow pionowych miedzy stanowiskami. Mierzac w jedna strone rano, a wstecz popoludniu, nawet nie minimalizujemy jej wplywu ((ok, nie mowie, ze ty tak robisz, pewnie kazde przeslo mierzysz "jednoczesnie" tam i spowrotem ale jak juz cos opowiadac, to o wszystkim)).
Na koniec: pewnych rzeczy stanowczo za malo sie naczytales. Wyrownanie nie sluzy do minimalizacji bledow ale do obliczenia najprawdopodobniejszej wartosci na podstawie pewnych niejednoznacznych danych. Jesli dane zawieraja bledy systematyczne, ktorych nie usunieto, to wartosc wyrownana takze bedzie bledna. I tu zadne niewiadomo jak scisle wyrownanie nie poradzi. "Smieci na wejsciu, smieci na wyjsciu."
PS. Wyznaczajac wysokosci osnowy podstawowej i szczegolowej teoria mowi, ze oba przewyzszenia (tam i spowrotem) wyznaczamy z uwzglednieniem krzywizny i refrakcji. Gdyby sie te wplywy znosily teoria by tego nie wymagala.