Po pierwsze pomierzyć dwa punkty innym niwelatorem a tym pukniętym zrobić parę odczytów ze środka, różnice wysokości winny być takie same. Po drugie sprawdzić czy kompensator się nie zawiesza (pukając w niwelator za każdą zmianą kierunku). w pierwszym przypadku zrobić regulację krzyża. W drugim to już dość trudne i zależy od rodzaju tłumika drgań. W przypadku powietrznego najczęściej następuje ocieranie takiego "tłoczka" o cylinderek w którym on się znajduje w wyniku nieznacznego przekrzywienia np. osi . Tłumienia magnetycznego ten typ raczej nie posiada. może być też odklejenie jakiegoś elementu optycznego w kompensatorze który sobie luźno lata. Co do "pływania" krzyża nitek to z takim przypadkiem jeszcze się nie potkałem. Krzyż nitek to kreski wytrawione na szkle i solidnie umocowane w lunecie. Owszem były krzyże nitek robione z z włosa ale to w bardzo stareńkich lunetach teodolitów i niwelatorach. Każdy sprzęt ma możliwość wszystkich regulacji ale to dość trudna , precyzyjna robota. Chyba najbardziej niezawodne kompensatory robił Zeiss z Oberkochen. Mam niwelator optyczny Zeiss Ni2 (konstrukcja z 1950r) i polecam kolegom o ile mają możliwość nabycia. Był to pierwszy samopoziomujący precyzyjny niwelator powiększeniem lunety 30x i wręcz idealnym obrazem. Za Wikipedią podaję "Jego dokładność została zaprojektowana do co najmniej ± 1 ", które odpowiadają błędu pomiarowego 0,5 mm do 100 m".