Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ...współrzędne, co do których jasno widać,
> że zrobiono błąd obliczeniowy, gdzie nie był
> robiony żaden pomiar granic!? - Bo "ten stan
> zatwierdzono decyzją starosty"!
> Przez chwile pomyślałem, że sobie jaja ze mnie
> robi, ale jednak nie! Mówił poważnie!
Czyli matoł?
Starosta zrobił dziadostwo, wydał błędną decyzję (najpewniej nawet przy udziale tegoż samego inspektora, albo jego kolegi zza biurku obok), a teraz gdy to się rypło nie ma już mocy aby tę decyzję odwołać?
No, a poza tym żadna jakaś tam niby "decyzja" w sprawie modernizacji ewidencji nie zatwierdza równocześnie przebiegu pojedynczych granic! Tym bardziej nie może nagle "ot tak sobie" zmienić przebiegu wcześn iej ustalonego bardziej właściwą do tego decyzją.
Co się w tym zawodzie porobiło? Skąd wszędzie taka inteligentna logika?
Gdzie te całe tak ważne, mądre i wpływowe SGP, GUGiK, GGK?
Kto i kiedy odpowie za zmarnowane setki milionów złotych, nie mówią już o stratach społecznych.
Od kilku lat już na emeryturze jestem, a coraz bardziej mną szarpie.
Mam "na wsi" starą stuletnią chałupę - niedawno patrzę na mapę pod budowę wodociągu wiejskiego - granice działek przesunięte ca. 5 metrów, działka drogowa obcina ponad metr narożnika mojej chałupy.
Przyznam się, że nie wiem jak problem rozwiązać i jakie tego będą w przyszłości konsekwencje.
Żeby było jeszcze śmieszniej i przy ewentualnym wyznaczeniu punktów granicznych łatwiej, to właśnie na tym narożniku osadzony jest ścienny znak osnowy geodezyjnej.
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2019-09-30 20:15 przez jm.