Kolego Atol, dzięki za dobre słowo.

Swoje lata już mam, doświadczenie też, geodezyjne doświadczenie też, moim zdaniem duże, ale także mam doświadczenie poza-geodezyjne.

Zmierzam cały czas do tego tematu: "Pełnomocnictwo za 17 zeta (administracyjne), albo upoważnienie"

No to tak, jak jest "na mój gust":

Jeśli masz podpisać umowę (z kimkolwiek sobie lubisz), to trzeba było ustalić warunki umowy (wtedy telefonicznie, teraz można to zrobić przez internet, jako wstępne, czyli wstępna wersja umowy), później trzeba było zawieźć projekt umowy, to już poważna sprawa, z pismem przewodnim do umowy. Poświadczonym przez kontrahenta.

Potem oni to podpisywali, tak ze 2 tygodnie to trwało, potem trzeba było odebrać ichnią kopię umowy (często chcieli upoważnienie do odbioru kopii umowy, mimo tego, że mnie znali, chcieli mieć po prostu porządek w dokumentach), a ja nie byłem decyzyjny (nie miałem pełnomocnictwa zarządu, no i dobrze), mimo tego, że to ja negocjowałem z nimi tę umowę.

Moim zdaniem później (po latach) im to już się znudziło, jeśli chodzi o upoważnienie do odbioru 2. egz. umowy, ale jeśli o mnie chodzi to pismo przewodnie do umowy zawsze było składane.

Pozdrawiam,
Rych-Tak