skyraster Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Z iOSa nie korzystam, tylko z Androida - nie
> trzeba przy nich korzystać z rysików jak przy Win
> Mobile (ale można - kto komu zabroni). Kwestia z
> ekranem i użytkowania w różnych warunkach
> pogodowych zależna jest od rodzaju
> sprzętu\folii\etui jakie sobie zorganizujemy. Nie
> można oczekiwać że sprzęt za 1 tys. będzie tak
> samo wytrzymały jak sprzęt za 5 tys. Ale np.

Nie w tym rzecz, czułość ekranów dotykowych Apple'a, szczególnie w porównaniu z tanimi produktami, jest naprawdę rewelacyjna. Nawet żaden model nigdy rysika nie miał w zestawie. Ale to nie jest moim zdaniem sprzęt do pracy (efektywnej, bo dać, to się da) w złych warunkach. Mówię o warunkach, gdy na budowie drogi n-tą godzinę z rzędu pada deszcz ze śniegiem, wszelkie cienkie rękawiczki dawno przemokły, do roboty jest tyczenie (to taka czynność, gdy oprócz tabletu i tyczki z grzybkiem albo lustrem trzeba ogarnąć paliki, młotek, farbę i marker) i każde odstawienie/położenie sprzętu na stojak/ziemie to ryzyko włożenia w błoto, stuknięcia dużym wyświetlaczem o kamień itd. Oczywiście dalej można jeździć w teren po czterech i dbać o wszystko, ale tendencje są odwrotne, jeden inżynier na kilka zastawów robotycznych (przynajmniej w firmach budowlanych).
Chodzi mi ogólnie o pewne kłopoty ze stosowaniem ekranów (zwłaszcza dużych) dotykowych, jakby pancerne nie były. Ale są tez zalety. Ja osobicie wybieram rozwiązanie w którym ma i klawiaturę na zmimę, i ekran dotykowy. Jestem tez już starej daty, szybciej piszę na klawiszach, niż na zajmujących pół ekranu (oby) ikonkach z literkami i cyferkami.
Ale większości geodetów wystarczy przycisk "pomierz teraz", bo i tak szkic robią na kartce.

> Do tego jeszcze dochodzi walka na rynku, gdzie
> obowiązuje jak najniższa cena i brak lokalnego
> patriotyzmu ("kupię rozwiązania zachodnie, bo co z
> zachodu to lepsze") i przyznam, że w rezultacie
> ostatnio zacząłem się zastanawiać czy dalszy
> rozwój PowerGPS-a na Androida na rynek PL ma w
> ogóle sens. W Polsce bardziej opłaca się ściągać
> rozwiązania z zagranicy niż tworzyć i rozwijać
> lokalne, krajowe, wysokiej jakości.

No, z oprogramowaniem do prowadzenia zasobu jest raczej odwrotnie, mamy pełną egzotykę i oprogramowanie, w którym nie pracuje żaden, ale to żaden projektant w kraju ani na świecie. Cóż się dziwić, skoro nie ma krajowych producentów, gwarantujących pełne rozwiązania do GPS, tachimetrów, obsługi maszyn i obróbki danych. A podobno jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o ilość geodetów na hektar, to o co w tym chodzi? Pewnie o kasę, duża nas, ale kasy mało.
Byłem na budowie, gdzie od wykonawców domagano się sprzętu konkretnej marki, bo inaczej nawalała wymiana danych z systemem generalnego wykonawcy, zainstalowanym na równiarkach i nie dało się pracować na wspólnych stacjach referencyjnych wzdłuż trasy, co było wymogiem (innej osnowy realizacyjnej było za mało do wydajnej pracy).