Re: gdzie nie trzeba uwierzytelniać ....
Autor:
Rych-Tak (---.dynamic.chello.pl)
Data: 22 gru 2016 - 13:11:59
Rych-Tak Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Stanley Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > dlatego piszę o tym że sporządzam oryginał a
> kopie
> > może poświadczyć notariusz o ile komuś te są
> > potrzebne. Zgodność z bazami to ta pieczątka o
> > przyjęciu po weryfikacji operatu do zasobu i to
> > wystarczy.
>
> TAK. Zgadzam się z Tobą.
>
> Odbitkę ozalidową, czyli kopię znaleziona w
> archiwum firmy (mapę dc. prawnych, sprzed wielu,
> wielu lat) notariusz poświadczył RADCY PRAWNEMU i
> słusznie zrobił.
>
> Bo innego dokumentu nie było, ja tylko musiałem
> napisać opinię geodezyjno-prawną, wyjaśniającą o
> co chodzi, z wszelką argumentacją, przede
> wszystkim geodezyjną, prawną to mniej, od tego był
> radca prawny.
>
> NO i PRZESZŁO.
>
> Pozdrawiam,
> Rych-Tak
===================
Nie chciałem tego podbijać. Tu nie o to chodzi.
Wtedy lata 90. XX w. (chyba 1992 r.) radca prawny (pewnie i adwokat, tego nie wiem) nic SOBIE SAM nie mógł poświadczyć.
Teraz może, a to już jest paranoja.
Wyższa KASTA, jak twierdzi sędzia NSA Pani Irena Kamińska (chodzi o to zebranie nielegalne sędziów, ja tutaj nie piszę o polityce, ale o zasadach).
Czyli radca prawny musiał pójść do notariusza, żeby ten mu poświadczył "za zgodność" TEGO CO WIDZI.
To była kopia ozalidowa mapy dc. prawnych, żaden tam oryginał, ale nic innego nie było. Bo ktoś oryginał przeznaczył do zniszczenia.
Przynajmniej był ślad dowodu w postaci mapy (zrobionej przez tę firmę), no i co z tego, że to była kopia ozalidowa.
Ozalid miał wrócić do teczki i WRÓCIŁ.
Pozdrawiam,
Rych-Tak