Re: mapa hybrydowa - jeszcze 10 dni
Autor:
Przemko (---.adsl.inetia.pl)
Data: 31 gru 2016 - 10:12:44
oskar wilde Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przemko Napisał(a):
>
> ................ Tyle tylko, że będziesz to
> > robił od przysłowiowego zera bo mapy
> zasadniczej
> > nie będzie. Wydaje mi się, że fakt istnienia
> mapy
> > zasadniczej, którą aktualizujesz na zlecenie
> > klienta jest chyba lepszą perspektywą aniżeli
> > pomiar od nowa wszystkiego gdzie klient zobaczy
> > tylko wydruk
>
>
> Niestety w zasobie jest tyle chłamu, że
> lepiej/bezpieczniej jest pomierzyć wszystko od
> nowa. To kwestia tylko ceny a jeśli wszyscy będą
> musieli to robić to cena będzie wyższa.
> Niestety może się też zdarzyć, że skoro nie
> prowadzą mapy zasadniczej to i zniknie wymóg map
> do celów projektowych.
>
>
> > a Ty 80% czasu spędzisz robiąc plik
> > wsadowy dla zasobu :-) . Niestety ale tak to
> > będzie wyglądało. Nie licz na to, że zasób Cię
> z
> > tego obowiązku zwolni.
>
> No tu niestety się z tobą zgadzam. Trzeba jakoś
> naciskać na tych darmozjadów w gugik zmianę prawa.
Nie sądzę żeby przy inwestycjach zniknął wymóg mapy do celów projektowych choćby dlatego, że na czymś ten projekt musi być zrobiony i ma on pokazywać relacje między rzeczami już istniejącymi a tymi projektowanymi. Na czymś musi to być pokazane a nasza mapa do celów projektowych nadaje się do tego idealnie. Będzie tylko trzeba więcej pracy włożyć w jej wykonanie. Teoretycznie więcej pracy powinno oznaczać więcej kasy. Największy problem będzie z projektantami uzbrojeń podziemnych którzy mają od swojego zleceniodawcy np. spółek energetycznych, gazowych sztywno określoną niską kwotę na tzw. geodezję. Lata zaniżania cen przez nas samych w imię walki z konkurencją zrobiły swoje. Teraz będzie im się ciężko przestawić na to że trzeba zapłacić np. 100% więcej za mapę bo wzrosły koszty. Zarządy spółek np. energetycznych nie będą chciały się ugiąć przed projektantami. Zresztą oni nie mają na to wpływu. Pan w energetyce lub gazowni mówi że ma projekt do zrobienia i ma na to tyle a tyle kasy i albo projektant bierze zlecenie albo i nie. Sytuacja jest patowa bo jak nie weźmie to nic nie zarobi a jak weźmie to może choć trochę uciuła. Swoją drogą to my nie powinniśmy się o to martwić tylko wyceniać solidnie roboty i jeśli będą chętni na mapy to je robić. W żadnym wypadku nie ulegać i nie zaniżać cen.
Dla mnie przykładem dobrego rynku jest protetyka słuchu tzn. sprzedaż aparatów słuchowych. Przerabiam to właśnie w rodzinie. Co do zasady to większość klientów tego typu zakładów to ludzie starsi schorowani bądź młodzi ale też chorzy, którzy nie zarabiają dużo bądź wcale bo dostają niskie renty lub emerytury. W miarę sensowny aparat słuchowy kosztuje 2500 zł dofinansowania z NFZ jest do tego 700 zł. Tam się nikt ze sprzedawców nie lituje nad pacjentami ( którzy przecież nie mają pieniędzy ) i nie obniża ceny aparatów słuchowych by sprzedać swój towar. A żyją sobie ci właściciele takich zakładów z tego zacnie więc nie rozumiem dlaczego ja miałbym się litować nad klientem. Chce mapę proszę bardzo kosztuje to tyle i tyle. Jak pasuje to robię jak nie to trudno. Gdybyśmy wszyscy mieli takie podejście to by nas szanowano a tak jak takie chłopcy martwimy się skąd projektant weźmie kasę na naszą mapę.
Oj ale elaborat walnąłem :-)