Re: przydatność zarysu pomiarowego ...
Autor:
rumcajs (---.215.234.127.w2s.net.pl)
Data: 27 mar 2017 - 08:58:58
Cześć
Podoba mi się, że tak wspaniale walczycie o dokładności wypowiedzi. Tak naprawdę to tylko wydaje się Wam, że pomagacie komukolwiek swoimi odpowiedziami.
Kolega bartek35 pyta o sposób rozwiązania w swojej sprawie. Świadczy to o tym, że nawet jak jest kierownikiem pracy, to tak naprawdę nie zna właściwych rozwiązań dla tego konkretnego obrębu czy powiatu. Cieszy mnie fakt, że pyta, bo mógłby zlewająco wykonać robotę i zatwierdzić dane w ośrodku.
Na forum narzekacie jaki to niski poziom jest, jak to wszyscy są słabi a tak w ogóle nikt się prawidłowo nie zna na robotach. Jeżeli sądzicie, że w dwóch czy nawet dziesięciu postach poprawimy jakość prac to jesteśmy w szerokim błędzie.
Jeżeli bartek35 ma rzeczywiście swój wiek, to znaczy rozpoczął pracę w tej szacownej geodezji w momencie jak wbg i opgk się rozpadały. Nie ciągnął nigdy taśmy, nie liczył i nie przekazywał szpilek do przodu. Jeżeli pracuje we własnej firmie to zbyt wiele nie rozmawia ze emerytami o tym jak to oni zaczynali. Nie dowie się o tym, że w 65 roku geodeta siedział na rowie i zbierał podziałką miary ze zdjęcia, choć przeważnie miary brane były istotnie z pomiaru taśmą na osnowę z butelek, których teraz kłopot jest znaleźć.
Cieszę się, że miałem możliwość pracować pod różnymi asami. Najwięcej jednak nauczyłem się od gościa co w nosie miał szefów, zależności, sposoby walki na skróty. Facet lubił swoją pracę i szukanie na jego szkicach zawsze przynosi wymierne efekty. Wśród nas zawsze będą tacy by zrobić robotę rzetelnie jak również ci co liczą do której godziny musimy skończyć podział bo jutro są dwa kolejne. Czytam to forum od jedenastu lat i widać, iż tutaj choć raczej w większości jest ta jaśniejsza strona.
Jeżeli chodzi o tą powierzchnię rzeczywiście dosłownie biorąc można opatrznie zrozumieć. Ale każdy kto robił na zarysie mierzonym z taśmy wie, że powierzchnie w kompleksie 100 działek siedzą z dokładnością do 1,5 procenta. Jeszcze dziesięć lat temu obowiązywała tabela dopuszczalnych odchyłek powierzchni i z niej porównywało się w pierwszych mapach numerycznych wszelkie rozbieżności. Miałem duży udział w trzech takich robotach i nikt nie narzeka na ich wyniki.
Teraz w epoce studentów jak to ładnie miał wyreżyserowane reporter z tok fm pracują chłopcy na akord i efekty są jakie są. Oni pewno też czytają forum, lizną część wiedzy i tak to się kręci. Jak to mówi jeden ze starszych kolegów w geodezji muszą być błędy żebyśmy mieli pracę.
Mimo wszystko cieszę się że kolega bratek35 pyta się o formy rozwiązań. Nie ma bowiem gotowej odpowiedzi na pytania, nie da się ich streścić w pięciu postach. Mam nadzieję, że uparcie dążąc do właściwych rozwiązań nie będzie się wstydził swoich pomiarów za 30-40 lat.
Kochanym przedmówcom życzę wypoczynku od pracy w Niedzielę.
Jeszcze wiele zostało do zmierzenia