Re: GeoInfo firmy Systherm
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 21 maj 2017 - 20:13:09
123@toty Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Niby masz rację, rozwiązanie łatwe i korzystne dla
> kogoś kto wykonuje prace po całej Polsce. Jednak z
> punkty widzenia użytkownika taka postać rzeczy ma
> sens. Mamy bodajże 4-5 firm w Polce które
> konkurują ze sobą na rynku. Próbują sprostać
> wymaganiom ośrodków oraz użytkowników aby sprzedać
> swój produkt jak największej ilości firm/ośrodków.
>
> Gdyby był jeden dostawca to znając nasze reali
> wykonałby bubel i nie przejmowałby się jakością
> tego produktu. Miałby monopol i raczej liczyłby
> pieniądze a nie inwestował w rozwój.
Nie tak.
Jeden program, jak w przypadku KW, do prowadzenia zasobu i EGB (jeśli już musi być zasób) w całym kraju, dostosowany do prowadzenia baz powiatowych i tego, czego potrzebują urzędnicy. Oraz sprzedaży danych przez geoportal i przyjmujący dane w ustalonym, jawnym formacie.
A my, wykonawcy, moglibyśmy wtedy mieć dowolną aplikację, dostosowaną do naszych potrzeb: współpracującą z instrumentami, generującą korespondencję, wykazy zmian, przydatne na budowie i generujące pliki do systemu państwowego. Tak, jak różne mamy instrumenty i samochody. Wtedy, jako klienci, wymagalibyśmy od dostawców softu, jeśli pliki nie wchodziły by do systemu PZGIK.
Wystarczy zresztą zobaczyć, co oferuje soft od Leici, Trimbla czy Topcona, a na czym musimy pracować.
To są zupełnie inne aplikacje a to, co jest teraz, to nie jest żaden wolny rynek. Na pewno nie dla wykonawców. Nie ma żadnej woli producentów oprogramowania, aby komunikowały się między sobą, tak im zależy na kliencie, który nie jest urzędnikiem.
Jakież to usprawnienia dla geodety-wykonawcy wprowadzają aplikacje do prowadzenia zasobu, skoro jest taka konkurencja?
Która generuje operat, wykazy zmian gruntowych, ewidencyjnych "do druku" i umieszczenia na mapie na podstawie zapisanych zmian przy edycji bazy, mapę przestrzennego rozmieszczenia obiektów objętych pomiarem, zestawienie współrzędnych i atrybutów zmienionych graniczników?
No gdzie jest k... ta konkurencyjność!!!???
Ja nie musze robić w całym kraju, wystarczy, że w 3 ościennych powiatach mam 3 różne aplikacje ( w tym miasto na prawach powiatu i przyległe wioski w powiecie mają różne oprogramowanie) a w czwartym co prawda taką samą, jak w trzecim, ale w innej, niekompatybilnej wersji.
Przetargów ani specyfikacji, co taka aplikacja ma robić, jakoś sobie z tamtych lat nie przypominam, urzędnikom można było wcisnąć wszystko, bo komputery postrzegali tylko jako maszyny do pisania. Taki to był wolny rynek.