falkon Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Natomiast niestety ciężko przekonać jest
> projektodawców przepisów, że problem istnieje,
> jest powszechny, ale można go bez uszczerbku dla
> ośrodków geodezyjnych i samych geodetów rozwiązać.
> Choćby w powyższy sposób, ustalając okres np. 2
> lat od daty sporządzenia mapy. Takie rozwiązanie
> pojawiło się też w projekcie ustawy inwestycyjnej,
> która utknęła w "zamrażarce", a nowy (obecnie
> procedowany) projekt PGiK nadal nie dostrzega tego
> problemu, mimo wielokrotnego sygnalizowania.

Albo, jeśli już muszą być licencje i podgiki, to po prostu niechże ta licencja będzie na dostęp do baz na czas projektowania, a nie jeden wydruk w danej dacie. Niechże geodeta ma możliwość uaktualniania mapy cyfrowej dla projektanta a do projektu obaj niech dołączają tylko oświadczenie, że nad tym panują do samego końca. I niech np. trwająca dzień w dzień budowa po sąsiedzku, która nie ma związku z i inwestycją, będzie mogła być przez projektanta oceniona jako nieistotna, skoro jako projekt jest i była na ZUD. No i właśnie, po co to cokolwiek zmienia, czy wszystko jest niezgodnie z projektami porobione, przecież te sieci jako uzgodnione projekty były na mdcp i projektan je uwzględnił? Co za różnica, że teraz są wykonane? A jeśli nawet, to co zmieni aktualizacja mapy, skoro ZUD ma wszystkie informacje, niezbędne do swojego uzgodnienia. Po co tu pośrednik - geodeta w ogóle? Co on ma ZUD-wi nowego dostarczyć?
To nonsens, dziś urzędnicy literalnie próbują trzymać się przepisów, które miały ułatwiać koordynację i projektowanie, ale tym samym wręcz utrudniają to, co mieli ułatwiać.