a moze gmina tez przyklaskuje takim zapisom, bo podatki płyną wtedy podwójnym strumieniem? byle papiery sie zgadzały... chociaz bylem raz przy dyskusji, gdzie naczelnik WG nie wydał decyzji podziałowej, własnie z taką argumentacją że to jest obchodzenie prawa, które samemu sie ustanowiło. gośc nadal jest naczelnikiem, także ja nie wiem co tu jest grane w takich przypadkach, dlatego ja zawsze robie wstępny, mały koszt a duzy zysk na potem. jak mam postanowienie to reszta mi dynda.

co do samych geodetów to są po prostu zdziczeni, latają od urzędu do urzędu jak te psy z jęzorami, robią za gończych, a co urząd to inaczej - nie wiadomo dlaczego - więc sami też głupieją, prosty proces jakim jest podział działki rozrasta sie do kolosalnych rozmiarów... na koniec biorą za te robote 1300 zł... masz racje, my sami nie umiemy czerpac kokosów, to kwestia ogarnięcia, bo geodeci to nie prawnicy i często nie wiedzą co mają ludziom gadac.