jeometra Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kultura od zawsze była nośnikiem przekazu. Czy w
> ramach postów merytorycznie jałowych, wypada w
> ogóle wspominać o kulturze?
>
> A sam temat jest mocno drażliwy - bo w przypadku
> polskiej geodezji ogon już ostentacyjnie wywija
> psem i cała branża daje się wykoślawiać pod
> "rozwiązania informatyczne" pewnego domorosłego
> Janusza GIS-u - ni to geodety, ni to informatyka,
> skądinąd...
> Tak nawiasem pisząc, trudno stwierdzić, co w tej
> sytuacji napawa większą odrazą - czy ten Janusz,
> czy ta branża...


Ja mam od dawna podobne refleksje o "naszej" (choć nie mojej) geodezji.
Nie znam akurat możliwości tego programu, ale z pierwszego posta widzę, że mamy podobne problemy, jakich raczej nie mają geodeci w innych krajach, gdzie przy okazji robienia mapy nie muszą oddawać ani nikomu pokazywać żadnych raportów czy szkiców z kolejno zanumerowanymi pikietami, posortowanymi datami pomiaru.
Robią pomiar aktualny, a nie musza porównywać tego z bazami powiatowymi i zastanawiać się, czy lepiej zmodyfikować kawałek płotu, czy lepiej usunąć pikietę.
I niejako przy okazji, w związku z tym nie musza tez legitymować się żadnymi uprawnieniami do tej roboty.
I pewnie nie maja tez takiego forum jak to, gdzie z zapałem i żarem dyskutujemy o tym, ile diabłów mieści się na główce szpilki.

Czyli w naszej geodezji przydałby się program, który chyba kolega jeometra mógłby napisać w następny weekend a ja mógłbym pewnie kupić za jakieś pińcet złotych, który miałby takie funkcje, jak:
- zaimportowanie pomiarów GPS i tachimetrycznych wraz z dxf-efem z instrumentów
- łączne wyrównanie i obliczneie pikiet
- połączenie pikiet nie połączonych w dxf-ach, wprowadzenie w oknie mapy danych z domiarów disto, miarką itd. z utworzeniem automatycznie raportów (a raczej na razie zadań) pomiarów ortogonalnych wykonanych na mapie
- możliwość dogrania kolejnych sesji pomiarowych, bez nadpisywania elementów istniejących, z możliwością automatycznego, ponownego , łącznego wyrównania sieci z jednoczesnych przeliczeniem pikiet, aktualizacją rysunku wraz z automatycznym przeliczeniem zadań ortogonalnych - to wązne przy dużych robotach, gdzie kartuje się na bieżąco a pomiary trwają wiele dni
- możliwość usuwania pikiet bezpośrednio z okna edycji mapy, oczywiście tylko poprzez atrybut dezaktywujący, tak, żeby zawsze można było widzieć te pikiety w wersji surowej, ale żeby nie pojawiały się w raportach i na szkicu "dla podgik"
- i teraz najbardziej szokujące: wprowadzenie opcji przesuwania pikiet do pożądanego położenia z automatyczna korektą "obserwacji" w raporcie do podgik, najlepiej w postaci kopii pikiety, albo po prostu dodawania pikiet tachimetrycznych lub rtn na mapie z automatycznym wyliczeniem ich miar obserwacycjnych ( z opcją wyboru stanowiska, wysokości tyczki, kodu itd.)
- na koniec przenumerowanie pikiet (z opcją podglądu oryginalnych w historii) i wygenerowanie szkiców oraz raportów z poamirów rtn tachimetrycznych i ortogonalnych wraz z wygenerowaniem czołówek na szczegółach I grupy.

No bo na szkicach "dla orodka" jedyną formą kontroli są czołówki, udające pomiar taśmą, chcoćby miały po kilkaset metrów. Nawet trudno wykazać czołówkę pomierzoną tachimetrem, a o takich metodach jak przecięcia kierunków z mierzonych bezlustrowo ścian budynku, o stosowaniu komend trim/extend to można zapomnieć, chyba, że zrobi się raporty z wyliczenia narożnika itd.
A to zrobienie szkicu dla ośrodka, debilnej mapy wywiadu i mapy rozmieszczenia obiektów objętych pomiarem (i tylko tych) z jednoczesnym wyrzeźbieniem wsadu do ichniego programu od jakiegoś czasu zajmuje mi więcej czasu niż sam pomiar i zrobienie mapy w dwg dla projektanta.