Re: Pomiar RTN w trudnych warunkach
Autor:
sigsauer (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 22 mar 2020 - 19:11:43
Harpagon Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam!
> Chciałbym się w tym miejscu podzielić swoimi
> doświadczeniami i przemyśleniami w temacie pomiaru
> RTN w trudnych warunkach i chętnie usłyszałbym
> zdanie innych osób.
> Na tym forum już wielokrotnie były podobne
> dyskusje, ale czas leci, a wraz z jego upływem
> przybywa doświadczenia i technologii. Trudne
> warunki do pomiaru GNSS to takie, gdzie mamy
> zasłonięty, mniej lub więcej, horyzont. Jeśli
> chodzi o przesłony typu bydynki - temat jest znany
> i dość prosty. Wiadomo, że budynki stojące blisko
> zasłaniają część horyzontu całkowicie, więc należy
> troche od nich odejść i od razu pomiar staje się
> możliwy i pewny. Osobnym zagadnienim, które nie
> jest tu zauważane - są odbicia i ugięcia fal
> radiowych emitowanych przez satelity. Niemniej
> jednak takie odbicia w zabudowaniach dotyczą
> poledyńczych satelitów, które są akurat w
> położeniu, że jakiś dach itp. - odbija ich fale.
> Odbiorniki zwykle dobrze z tym radzą i eliminują
> takie odstające obserwacje.
> Większym problemem okazuje się być pomiar "pod
> drzewami" przez co rozumiem nie tylko to, że nad
> odbiornikiem mam konary, ale także pomiar wykonany
> na polu ale blisko ściany lasu a także w samym
> lesie - bo i tak czasem trzeba mierzyć. Ostatnio
> właśnie miałem taki przypadek: na bagnach, z dość
> rzadkim zagajniku olchowym (w wieku ok. 40 lat)
> trzeba było pomierzyć odszukany słup osnowy
> pomiarowej. Jak się tak rozejrzeć dookoła - to na
> wysokości ok. 15-20 stopni widać niebo, ze
> wszystkich stron jednak przesłonięte olchami.
> Załóżmy, że nie ma możliwości w miarę łatwego
> pomiaru tachimetrem z pewnej odległości, pozostaje
> więc RTN. Moje doświadczenie w takich warunkach,
> pod warunkiem złapania fixa, wygląda tak:
> 1. pomiar robię na 5 epok (sekund) minimum 4 razy,
> przekręcając tyczkę o 90 stopni - co ewentualnie
> zniweluje błąd libeli; czasem robię 8 takich
> pomiarów;
> 2. ponownie inicjalizuję odbiornik i powtarzam pkt
> 1 - kilka razy, np 3 (im więcej, tym lepiej);
> warto w celu złapania nowego fixa stawać za każdym
> razem w innym miejscu o 1 - kilka kroków od
> mierzonego punktu. Dobrze jest, jeśli jest pewna
> przerwa pomiędzy kolejnymi seriami pomiarów
> (sesjami po każdej inicjalizacji), nie musi być
> długa, choćby 1-2 minuty.
> 3. w raporcie oglądam wyniki, eliminuję obserwacje
> odstające pod jakimkolwiek względem (PDOP, Mp,
> XYH) z pozostałych wyliczam średnie współrzędne.
> W większości przypadków ten sposób daje
> zadowalający wynik. Nie da się tej metody zastąpić
> np. jednym dłuższym pomiarem.
> Zauważyłem, że PDOP często wychodzi w takich
> trudnych warunkach dobry, nawet poniżej 2. Ale on
> niewiele tu mówi, najważniejszym parametrem, na
> który trzeba patrzeć, jest błąd pomiaru Mp. W
> warunkach bardzo dobrych wynosi on poniżej 2 cm, w
> słabszych ok 3 cm. Jeżeli zaś przekracza 4 cm -
> trzeba już uważać. Ja do uśrednień w bardzo
> trudnych warunkach biorę tylko pomiary z Mp
> poniżej 10 cm.
> Duży błąd Mp powstaje w opisanych przeze mnie
> warunkach wskutek odbić i ugięć fal na pniach
> drzew. Czasem te zjawiska potrafią całkowicie
> wypaczyć wynik pomiaru. Miałem ostatnio tak, że po
> jednej z kilku inicjalizacji odbiornika -
> uzyskałem 8 dość spójnych (do 5 cm) pomiarów
> różniących się jednak od tych z pozostałych
> inicjalizacji o 1,90 m! Dodam, że PDOP był w
> granicach 2,20-2,60, liczba satelitów 15-16, zaś
> Mp 8,4-9,3 cm. Pozostałe sesje miały podobne
> parametry, a jedynie Mp nieco niższy - ok. 6,5-8,0
> cm. Ten przykład pokazuje, jak niebezpieczny jest
> jednokrotny (z jednej inicjalizacji) pomiar w
> trudnych warunkach, choćby trwał długo!
> W załączeniu zdjęcia obrazujące warunki opisanego
> pomiaru, zrobione w kierunku północnym i
> południowym.
Osobiście w takich warunkach ustawiam odbiornik na 600 epok i mierze. Z każdą epoką mp się zwiększa. Do 300 epok powinna być pewna pozycja. Jeśli dokładność na poziomie 3-4cm nie jest uzyskana po tych 300 epokach to przełączam na inny strumień poprawek. Pomiar oczywiście powtarza się minimum 3 razy. Jeśli nie można uzyskać dokładności wracam za 2-3h jak zmieni się konstelacja. Kontrolnie można zrobić kolejny pomiar po kilku godzinach lub kolejnego dnia jeśli miejsce pomiaru jest pod nosem.
Oczywiście ten pomiar stosuję do osnowy lub graniczników. Pomiary sytuacyjne lepiej robić tachimetrem.