I jestem już po rozmowie.
Wygląda to tak:
Zauważyłem że prace w geodezji w Warszawie można znaleźć, ja niestety nie znalazłem, a sprawa rozbiła się o to, iż nie jestem w pełni dyspozycyjny (studia).
Ogólnie rozmowa przebiegła miło, nie pytano mnie o żadne zagadnienia geodezyjne, metody pomiarów, prawo, ustawy.
Do pytania ile bym chciał zarabiać nie doszliśmy z wiadomego powodu - dyspozycyjności.
Firma w której miałem przyjemność odbyć rozmowę zajmuje sie głównie geodezyjną obsługą inwestycji, a więc pytano mnie czy nie mam lęku wysokości.
Podsumowując:
Praca jest, ale ciekawe jak bym już sie do niej załapał ile mógłbym zarobić??

Kolega pracował w okresie wakacji w jednej z większych warszawskich firm to płacili mu 750zł, masakra, więcej zarobiłby przy rozdawaniu ulotek.