geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Verbatim Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> >
> > Czy operat techniczny przekazywany w "systemie
> > PZGiK" trzeba podpisywać podpisem zaufanym,
> > podpisem elektronicznym, kwalifikowanym
> podpisem
> > elektronicznym, czy można wcale go nie
> > podpisywać?
>
> nie wiem po co wywołujesz dyskusję?
>
> cytat par. 35 ust.2 nowe standardy : " 2. Operat
> techniczny sporządza się w postaci elektronicznej
> w formacie pliku PDF podpisanego przez kierownika
> prac geodezyjnych zgodnie z przepisami ustawy z
> dnia 5 września 2016 r. o usługach zaufania oraz
> identyfikacji elektronicznej (Dz. U. z 2020 r.
> poz. 1173) kwalifikowanym podpisem elektronicznym,
> podpisem osobistym albo podpisem zaufanym..."
> koniec cytatu
>
> wydaje się, że ten zapis wyczerpuje pole do
> jakiejś innej interpretacji?
>
> system systemem, ale pliki muszą być podpisane.
> system jedynie "gwarantuje" (cudzysłów celowo), że
> osoba siedząca po drugiej stronie to faktycznie
> osoba, która podpisała umowę z PODGiK, a nie np.
> Zdzisiek z pola. ale nie gwarantuje tego w 100%,
> wobec czego podpis kwalifikowany nadaje
> przesyłanym dokumentom ten pewnik, że faktycznie
> to kierownik pracy był osobą sporządzającą te
> dokumenty. albo przynajmniej je skontrolował.
> poza tym system ma za zadanie ułatwić komunikację
> i szybkość przesyłu danych. tyle. poczytaj umowę z
> PODGiK, czy jest tam mowa o tym, że system
> automatycznie nadaje podpis kwalifikowany wysłanym
> przez Ciebie plikom? albo czy przesyłanie plików
> systemem gwarantuje ich nienaruszalność?
> no chyba nie...
> pamiętaj o tym że przesyłane pliki to są jedynie
> kopie oryginałów, podpis kwalifikowany, moim
> zdaniem, nadaje wagę tym kopiom. dopowiada to
> zresztą ust.3 tego paragrafu 35.
>
> jeśli uważasz inaczej, moim zdaniem nic nie stoi
> na przeszkodzie zadać takie pytanie WINGiKowi lub
> Glownemu informatykowi z prośbą o interpretacje,
> pamiętając oczywiście o tym, że to tylko
> interpretacje i nic więcej, żadne wykładnie
> prawa...
> takie daje sąd, a i to nie zawsze....może jednak
> tędy spróbować? odpowiednio umotywowany wniosek,
> podparty jakąś informacją o poniesionych startach
> finansowych z powodu dodatkowego składania podpisu
> pod przesyłanymi plikami może pomoże?
> mówiąc szczerze wątpię

.
> ale zawsze można próbować.
>
> praktycznie rzecz biorąc to sprawa każdego geodety
> powiatowego czy przyjmie Ci pliki tak albo
> inaczej, innymi słowy czy wystarczy mu platforma
> systemowa lub e-mail czy też będzie się twardo
> trzymał tego zapisu powyżej.
> ponieważ nikt nie lubi się bezsensownie narażać
> obstawiam, że to drugie.
Świetnie, że przytoczyłeś przepisy. Świetnie je znam.
Ja nie o przepisach, tylko o przeroście formy nad treścią.
Czy korzystając z systemu "bankowości internetowej" za każdym razem musisz przelew potwierdzać podpisami o których napisałem. Nie! Raz Cię system zidentyfikował, podpisałeś umowę, dostałeś hasło i login oraz w ramach umowy wysyłają Ci SMS na komórkę byś mógł dokonać transakcji. I guzik bank obchodzi, że to nie Ty przelewasz pieniążki, tylko osoba trzecia (np. Twoja dziewczyna). Dałeś jej uprawnienia, to Twoja broszka. Banku nie interesują konsekwencje z tego wynikające, na koncie niemasz pieniędzy i tyle.
Czymże w takim razie jest system "PZGiK"?
Czyzby nie takim samym systemem? Przecież Starosta Cię zweryfikował,podpisał umowę, dostałeś hasło i login.
Czy przesyłając tą drogą parę zeskanowanych do jednego pliku papierów musisz każdorazowo potwierdzić, że to Ty a nie ufoludek. Jeśli ktoś ukradnie Ci hasło, login, to jeśli to ustalisz przy pomocy Starosty, to nie zawiadomisz organów ścigania, a te osoby poniosą konsekwencje? Potem konsekwentnie zmienią Ci hasło i login?
To jakby dotyczy Wykonawcy pracy!
A co z kierującym pracą geodezyjną, też na siłe musi podpisać, że osobiście nią kierował. bo jak nie podpisze, to nie poniesie odpowiedzialności? Parametry kierownika pracy znamy, ze zgłoszenia, z podpisów pod czynnościami, prawie na każdym tym zeskanowanym dokumencie. Po cóż do jasnej jeszcze jego podpis (myślę o elektronicznym). Na skanach oczywiście jest, poszły do systemu, przekazał je wykonawca, którego Starosta zidentyfikował. Jeśli w zgłoszeniu wskazano lewego kierownika pracy i z tego wyniknie chryja, to przecież są organy ścigania, sądy itd.
A może o coś zupełnie innego idzie?
Może największe szmugle są domeną administracji geodezyjnej i kartograficznej? Może te podpisy mają na celu postawienie tamy na podpinaniu pod prace uczciwych wykonawców fuszek administracji?
Ja nie widzę sensu ani logiki. Twierdzę, że to moda jakaś?