Te za 2-3 dychy w małym prowincjonalnym sklepie to to samo co za 5-6 dych w Wawie (mam na myśli kultowy model z czarnej gumy i z szarym filcem, widoczny u niejakiego Maliniaka w "40-latku"). Sprawdzałem. Nie wiem czy czy już skośnoocy opanowali ten asortyment ale nie zdziwiłbym się. Dobra rada: nie trzymać wilgotnych butów w zamkniętym aucie choćby na jedną noc . Plecha tylko czeka na takie warunki. Powyciągać wkładki, szyszki i kapsle od piwa, i wysuszyć w suchym miejscu. Kapsli i szyszek można nie suszyć. Czy ktoś z was natknął się w terenie na żmiję? Bo z głodnym, nieuprzejmym psem to chyba każdy miał bliższe spotkanie III stopnia. Jeśli nie miał, to kwestia czasu w tym zawodzie. Wtedy buty robią się jeszcze bardziej podstawowym narzędziem geodety.