hevea Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dalej będę upierdliwa: kilka pytań( już zaczyna
> mnie wku... moje ograniczenie i nieumiejętność
> czytania ustaw):

oj czemu ?? Mi się czasem udaje przy czytaniu przepisów naszego radcę prawnego zapędzić w kozi róg .... - za co on mi też nie jest dłużny - ale top motywuje do dogłębnego poznania tematu...

> Do ustawy o scaleniu i wymianie gruntów:
> 1) dotyczy ona 1-ego problemu scalenia i wymiany
> gruntów(jak w tytule; jako jednego ciągłego
> procesu) czy jak niekiedy wynika z treści
> (stwierdzenia typu: scalenia lub wym. gr.) dwóch
> niepowiązanych ze sobą procesów.


Zgodnie z Twoim tokiem rozumowania, w zależności co ma miejsce, przy czym nie jest to ściśle powiązane ze sobą, czyli możesz zrobić scalenie bez wymiany gruntów.

> Scalenie bez późniejszego podziału i wymiany nie
> ma sensu, a wymiana bez scalenia też nie, chyba że
> wymiana poszczególnymi "całymi" działkami za
> dopłatą.

oj ma sens ma i to wielki - wyobraź sobie sytuację nstęującą:
jest sobie droga publiczna mająca x km długości (zakładam infantylnie że jest to jakaś autostrada bezpłatna w naszym kraju a x -\ do nieskończoności
No i cała ta droga składa się z tysięcy małych działek ewidencyjnych.... A jak zarządca tej drogi chce przystąpić do wszelkich inwestycji to ma "mały" problem. w tym przypadku dokonuje się scalenia gruntów - czasem dokonywane jest połączenie....

equino.

P.S. - mam nadzieję, że nic nie pomieszałem bo styki przemarzły no i teraz się rozgrzewają - jednym okiem LM a drugim forum - no i do tego...