Muszę jeszcze dodać jedną sugestię. Koledzy wspominali wcześniej, że należałoby przeprowadzić ustalenie granic w trybie rozgraniczeniowym.
Pragnę zwrócić uwagę, że rozgraniczenia wykonuje się tylko w przypadku zaistnienia sporu granicznego. Uważam, że nadużyciem jest zmuszanie właścicieli sąsiednich przygranicznych nieruchomości do rozgraniczeń, tylko dlatego aby zostały spełnione często źle interpretowane instrukcje i przepisy prawne. Miałem taki przypadek w swojej pracy, że dokonałem wznowienia granic nieruchomości (po przeprowadzonym odnowieniu ewidencji gruntow w latach 80 ubieglego stulecia), jedna granica na gruncie w sposób rażący odbiegała od tej, która wynikała z danych ewidencyjnych (wyznaczało ją stare ogrodzenie ). Zainteresowane strony w sposob zgodny oświadczyły do protokołu, że taki stan utrzymuje się w sposób nie zmienny co najmniej od uwłaszczeń. Oddałem robotę do ośrodka dokumentacji, gdzie inspektor kontrolujacy zarzucił mi, że w takim przypadku powinienem ustalić granicę w trybie rozgraniczeniowym. Odwołałem się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego, który podzilił moją argumentację, tzn. geodeta wykonując swoje czynnosci przy wznawianiu czy ustalaniu granic nieruchomości musi brać wszelkie aspekty pod uwagę. Nie można na siłę zmuszać stron do rozgraniczeń tam gdzie nie ma sporow granicznych, a niejednokrotnie mamy do czynienia z błedami popełnionymi przez samych geodetów, którzy w sposób mało rzetelny sporządzali swoje wcześniejsze pomiary.
Pozdrawiam - MR