vague Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jak do tej pory tylko czytałem posty na tym forum,
> ale po przeczytaniu tego postanowiłem sie
> zarejestrować i coś dopisać, bo aż mnie to
> "ruszyło".
> Myślę, że każdemu z nas zdarzyło się "zawalić
> robotę" z takich lub innych przyczyn. Oskarżanie
> kogoś, kiedy ten nie może się bronić, jest
> bezczelne! I to żeby takie rzeczy, czyli mieszanie
> geodetów z błotem działo się na "naszym" forum?!
> Policjanci są solidarni, lekarze są solidarni-
> dlaczego geodeci nie mogą być!? Trzeba banować
> takich ludzi!
> Dziś projektanci, drogowcy, prywatni klienci
> przyzwyczaili się, ze geodeci są jak kelner na
> pstryknięcie palcami muszą stać na baczność(nie
> ujmując nic zawodowi kelnera), popędzają jak
> jakiegoś parobka, na koniec jeszcze głupia
> dyskusja na temat cen! A jak coś jest spieprzone
> (najczęściej na skutek tegoż pośpiechu) to potem
> piszą takie posty, i brużdżą nam na naszym
> "własnym podwórku"! A nikt z nich tak naprawdę nie
> zdaje sobie sprawy ile wysiłku wymaga ta praca.
> Ba! Nikt z nich nie zdaje sobie sprawy, ile wymaga
> pracy i wiedzy samo to żeby stać się geodetą!
> Bezczelność!
>
> P.S.Jestem z okolic 3maista i chciałbym
> podkreślić, że w żadnym wypadku nie mam nic
> wspólnego z panem Maciejem.
NIe wiem co to znaczy "naszym forum" jesli nie chcecie zeby kazdy, nie tylko geodeta mial mozliwosc uzytkowania tego forum to poproscie admina o jakas weryfikacje uzytkownikow, nie jestem geodeta wiec nie poczuwam sie do solidarnosci, a nawet jakbym byla to nie chcialabym sie solidaryzowac z niesolidnym kolega po fachu - takie cos prowadzi do wynaturzen, jakie niestety istnieja w niektorych zawodach, min tych wymienionych.
DOdaje rowniez ze na naszego geodete nigdy nie pstrykalismy palcami, przeczekiwalismy grzecznie kazda wymowke, rozumiem rowniez wysilek wkladany w prace, sama pracuje - nie leze brzuchem do gory, ale nie rozumiem jak mozna bylo przez 1.5 miesiaca nic nie zrobic - nie mial czasu, czy za duzy "wysilek" to byl to mogl sie nie podejmowac.
A co do placy to wy dyktujecie cene a klient albo sie zgadza albo szuka innego - my zgodzilismy sie na zaproponowana kwote bez sarkania i bez kombinowania.