Maciuś napisał:
>I co tak bez kontroli? Bez udziału geodety w postępowaniu?

Maćku, Ty wiesz, ja wiem, a mazowiecki WINGiK - nie wie, że są takie zasady "gry". To nie żart. Na szczęście GGK - wie jak być powinno.

>Decyzja "kapturowa" ? Jestem pewien, że sąd by ja uwalił z przyczyn
>proceduralnych.

No może nie byłem do końca precyzyjny. Kilka lat temu takie były fakty. WINGiK zawnioskował -> GGK wydał stosowną decyzję. Ale jak GGK otrzymał informację, że strona jest lekko "zaskoczona", gdyż nie miała pojęcia o toczącym się postępowaniu, a także w wyniku przeprowadzenia zgłoszonych wniosków dowodowych w sprawie, to GGK "wrzucił do kosza" ten wniosek wraz z zawartymi w nim zarzutami...

>Swoją droga Adamie nie wiem też co ptaszek naskrobał
>bo co poniektórym taki sąd może by przywrócił pewne opamietanie!

Maćku, dobrze że o tym wspomniałeś. Bo jak rozumiem do WINGiK powinien udowodnić winę geodety, a nie pisać do GGK subiektywnych ocen, które nie są poparte dowodami. A jak sam zauważyłeś, aby postawić zarzuty geodecie - przedsiębiorcy niezbędne jest przeprowadzenie kontroli. Geodeta - strona ma bowiem swoje prawa, których WINGiK nie powinien lekceważyć...

Pozdrawiam, Adam Wójcik.