Cześć! Jestem tu nowa! Przyznam się szczerze, że zalogowałam się specjalnie z prośbą o pomoc! Mój wykładowca nie udziela konsultacji..., a mi wychodzą straszne głupoty i chciałabym wiedzieć, jak powinno się wykonać to ćwiczenie poprawnie.
Mam do policzenia współrzędne punktów ciągu poligonowego.
Dane, które otrzymałam:
Nr Kąt (grad) bok (m) X Y
51. 547.70 596.45

52. 145.6170 477.03 661.51
211.11
53. 208.8440
102.36
54. 180.2730
151.02
55. 188.5580
194.96
56. 236.1560 573.30 1303.64

57. 538.21 1486.48

Dostałam tabelkę do uzupełnienia, niestety nie mam skanera, ale kolejno są to średnie wartości, azymuty, zredukowanie długości boków, przyrosty: x,y, oraz współrzędne x.y
Całość wykonuje tylko dla kątów lewych.
Obliczyłam wszystkie azymuty kolejno: 152.6298, 98.2454, 107.0881, 87.3598, 75.9164, 112.0710
I tu zaczynają się moje problemy. Bo nie jestem pewna czy zredukowane długości boków,to są te już dane? Bo tak je wpisałam. Dla 51-52 tą długość wyliczyłam ze wzoru.
Oj widzę, że forum nie obsługuję texa, ale postaram się zapisać wzór z którego korzystałam w miarę przejrzyście:
pierwiastek z sumy kwadratów przyrostów obu współrzędnych
i wyszło mi 96,06, podobnie dla 56,57=186.18
Tak jak pisałam, pozostałe wartości po prostu przepisałam. Potem przyrosty obliczyłam ze wzoru zredukowana długość x cos azymutu i
d x sin azymutu.
I teraz nie jestem pewna co dalej robić. Wyrównać przyrosty licząc odchyłkę liniową? Bo nie rozumiem trochę zapisu. Liczę fx= delta x obl- ax teoretyczne i wychodzą mi straszne głupoty...
Tak samo nie rozumiem o co chodzi z Vx= -Fx\[d] x di?
Jeżeli ktoś by miał czas i ochotę mi pomóc to proszę o pomoc w wyjaśnieniu mi jak powinnam dalej postępować i co robię źle.