jorguś, masz rację. Też bym chciał "normalnie" pracować, "normalnie" zarobić i pożyć z rodziną, ale tak się nie da - to może zabrzmi banalnie, ale- bo takie są czasy! Z resztą co ci będę tłumaczył, pewnie sam dobrze o tym wiesz. A mówienie (pisanie) "coś z tym trzeba zrobić", "tak być nie może" to kolejny banał, bo żeby coś zmienić to musiało by się zebrać do kupy jakieś 20 000 geodetów rozrzuconych po całej Polsce i to ustalić, bo niestety jeden "rebeliant" rewolucji nie wywoła.
Każdy z nas płacił kiedyś frycowe, jedni dłużej innym udało się krócej. Sam pamiętam jak za 1200zł robiłem (no może nie 16h ) -mówię tu o pieniądzach z początku obecnej dekady- i jeszcze się cieszyłem, że mogę w geodezji pracować. Ktoś tu na forum ma taki podpis pod każdym postem "nie ma słabych warunków, tylko słabe jednostki". rebeliant, albo przełkniesz tą gorzką pigułkę i za parę lat- pisząc twoimi słowy- będziesz "dymał" swoich pracowników, albo zmień zawód i nie pisz, ze jest ci mnie żal, bo znam mnóstwo geodetów- "nie geodetów" którzy nie wylewają swoich frustracji na forach internetowych tylko znaleźli sobie inne zajęcie i sobie chwalą. Chociaż kto wie, może znajdziesz jakiś cudowny sposób żeby zapłacić pracownikom po 2500-3000 na rękę, na pełnym ZUSie, pracując po 8h/dzień, bez układów, bez matactwa, bez kombinowania itd, itp...



Zmieniany 2 raz/y. Ostatnio 2009-09-09 10:58 przez vague.