Rychu,
kiedy się wygłupiam to się wygłupiam, ale tym razem nie koniecznie. Ja mówiłem o uczciwym pomiarze a rozumiem go tak, że wykonuję pomiar jakbym robił inwentaryzację powykonawczą zagospodarowania nieruchomości. Czyli wszystkie budynki na działce pomierzone zgodnie ze standardami, czy li
nie koniecznie tylko GPS... a to co się nie da to na czołówki.
W przypadku pomiarów budynków do założenia ewidencji widziałem takie różne konstrukcje/dziwolągi, że włos się jeży. A w tłumie to wiesz różne buble przechodzą... tyle, że jak potem je mierzysz np. do MDCP z racji wysokości to się okazuje, że kształt nie ten a i położenie takie bardziej jakby z google maps wzięte.
Ponadto, weź pod uwagę, że mówiłem o średniej dziennej, bo oczywiście, że zdarza się pomierzyć i więcej ale to nie średnia. A jeszcze do tego zbliżają się niestety krótkie dzionki a aura też nas nie będzie rozpieszczać, i niestety za wiele się nie pomierzy. To wszystko należy brać pod uwagę, gdy się buduje kosztorys do przetargu. Nie tylko warunki zlecenia.
Ja z tego terenu żyję na co dzień, a nie sporadycznie. Codziennie muszę kolegów z biura wyprawić i prace wieczorem od nich odebrać, nawet gdy są w delegacji a nie na miejscu. To widzę na bieżąco, co, jak i ile można. A zdarza się, że i poprawiać coś trzeba... to nie rzadko zasuwam sam...
Dlatego wierz mi, 10 budynków na dniówkę średnio, to wcale nie jest zaniżony szacunek, gdy się to robi nie jedną czy dwie dniówki, ale codziennie, i miesiącami. A jak wyjdzie, że lepszy wynik... to przecież tylko zysk, a nie strata.
Pozdrawiam
Ps. Co Ty Rychu taki strachliwy... ludzików się boisz? Przecież one malutkie są... a nie, sorry z myszami mi się pomyliło...