Ja juz tę scieszkę przeszedłem a było to tak:
1) technikum geodezyjne 5 lat
2) paraca w OPGK i WBGiTR
3) w trakcie pracy studia 4 lata ( zaocznie inż.)
4) w miesiąc po otrzymaniu dyplomu studiów wyższych egzamin na uprawnienia - wynik pozytywny.
Posumowując:
Nigdzie w Prawie Godezyjnym nie ma słowa " Po" - po technikum po studiach
Jako technik jesteś takim samym geodetą jak inż. po studiach poza podejściem do roboty ( techniczne - naukowe ewentualnie zosobem wiedzy?) - sory za nadinterpretację.
Mając dyplom inżyniera skracasz wymagany prawem okres praktyki zawodowej zgodnie z literą prawa posiadasz wyższe wykształcenie i masz 4 letnią praktykę zaawodową.
Nignie nie ma mowy o formie zatrudnienie ( pół etatu umowa zlecenie itd itp)
Rada notój nr KERG robót w których brałaś udział, opatrz imieniem i nazwiskiem te dokumenty które możesz np. dzienniki obserwacji, obliczenia, protokoły - ale tylko jako sekretarz ( dokument zastrzeżony dla uprawnionego) bo inspektor ma prawo odwalić taką robotę jeżeli w protokołach biędzie iż sporządziła go osoba bez uprawnień.
Na świadectwie pracy jeżeli będziesz odchodzić z firmy żądaj (masz do tego prawo zgodnie z kodeksem pracy) opisania w jakim charakterze pracowałaś pod kątem uprawnień tzn np brałą udział w pracach z zakresu 1 i 2 uprawnień geodezyjnch.
Później nie będziesz musiałą się kająć chcąc uzyskać potwierdzenie praktyki zawodowej. Ludzie porafią być niemili tym bardziej jeżeli odeszłaś z firmy na własne żądanie i w ten sposób odmówiłaś przyjemności pracodawcy wylania cię na zbity pysk i podwarzyłaś jego autorytet wśród kolegów (odeszłąś bo kiepska firma - słabo płacił nie szanuje pracowników, a następny biały murzyn zastanowi się 2 razy zanim poprosi o prace słysząc taką opinie-plotkę w środowisku)