Adam,
długo się zastanawiałem co Ci odpowiedzieć, albo raczej nie tyle co, ale jak... bo przyznam, że mnie wyprowadziłeś z równowagi tym jakże mało profesjonalnym, jak na Ciebie, postem. Porównanie do SGP? To tak jakby komuś w twarz dać.
Zacznę może od tego, że aby dyskutować "o rybach" to po prostu trzeba się na nich znać. Ponieważ nie jestem ani rybakiem ani nie zajmuje się wędkarstwem amatorskim na tyle profesjonalnie, by brać udział w dyskusjach wędkarskich, to raczej przysłuchuje się temu co inni mówią. Ale to nie znaczy, że jak słyszę jakąś niedorzeczność, to nie reaguję i swojego sądu nie przedstawię.
A teraz o samorządzie... wcale nie trzeba mieć gotowego projektu ustawy aby dyskutować merytorycznie o potrzebie i kształcie Samorządu Zawodowego. I taka dyskusja właśnie jest konieczna.
I najwyższy czas ją podjąć.
Według mnie dyskusja o kształcie i kompetencjach samorządu zawodowego w geodezji, jest bardziej potrzebna od dyskusji nad np. nowym prawem geodezyjnym. Bo treść tego nowego prawa zależy od dwóch głównych nurtów:
politycznego i
zawodowego.
Od 1952, tj. od czasu dekretu o Państwowej Służbie Geodezyjnej,
prawo geodezyjne jest kształtowane wyłącznie przez obowiązującą politykę i polityków. Czy nie czas by to zmienić, by nurt
zawodowy miał swój wkład w tworzeniu nowego prawa geodezyjnego,
bo ma najlepsze ku temu przygotowanie? A nie tylko Polityka? Tak przecież jest do dnia dzisiejszego, bo ustawa z 1989 roku tak właściwie, to nic nie zmieniła istotnego w zawodzie, z zasad PRL-owskich dekretów '52 i '56. Tak jak dawniej, tak i teraz, elity rządzące wykorzystują nas jako GRUPĘ ZAWODOWĄ do różnych celów politycznych.
I tak po kolei: akacja osadnictwa, parcelacja majątków wielkoobszarniczych, powszechny pomiar kraju do celów fiskalnych, uwłaszczenia nieruchomości rolnych - 1971, scalenia i wymiany połączone z prawie przymusowym wykupem gruntów na cele utworzenia PFZ, modernizacja ewidencji gruntów i budynków, która tak naprawdę jest morderstwem wiarygodności katastru... chyba o niczym nie zapomniałem...
By przybliżyć młodszym, a starszym Geodetom przypomnieć jak byliśmy wykorzystywani przez polityków, to zacytuje parę zdań z pracy Stefana Balcera z Zachodniopomorskiej GIG
"Prawo geodezyjne - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość."
Cytat:Na masówkach organizowanych w przedsiębiorstwach państwowych czy to na zebraniach Związku Mierniczych Rzeczpospolitej Polskiej wskazywano na wyzysk personelu, przez mierniczych przysięgłych i wzywano do likwidacji tej instytucji. W ramach tych działań w roku 1952, tj w tym samym w którym wprowadzono konstytucję PRL, dekretem o państwowej służbie geodezyjnej zlikwidowano instytucję mierniczego przysięgłego. W tym czasie istniało jeszcze 48 biur mierniczych przysięgłych Dla likwidacji tych biur w nocy 1.01.1953 roku użyto pododdziałów Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Tak było kiedyś, a dzisiaj? Podwaliny zawodu to ustawa z 1989 r., którą "ostatnim rzutem na siatkę" udało się uchwalić na ostatnim posiedzeniu, przed pierwszym posiedzeniem "sejmu kontraktowego". Czyli jej konstrukcja i cele były podyktowane potrzebom państwa PRL-owskiego, i te główne podwaliny są do dzisiaj aktualne. Bo zauważcie czy czyjaś praca, jakieś grupy zawodowej, była tak podporządkowana WŁADZY?
Generalnie i ogólnie, o kształcie i kompetencjach samorządów zawodowych wiadomo dużo i to od dawana, chociażby po historii tych wielu, które już istnieją. W tym złym stanie, w jakim trwa idea samorządności geodezyjnej, to jest też dobra strona, byleby umieć z niej skorzystać. Ta dobra strona to fakt, że My możemy korzystać z rozwiązań i praktyki istniejących samorządów.
Na przykład dr hab. Halina Zięba-Załucka w pracy "Samorząd zawodowy w świetle Konstytucji RP" o kompetencjach samorządów pisze tak:
Cytat:Tradycyjnie zakres w jakim państwo przekazuje władztwo publiczne samorządowi zawodowemu obejmuje:
- przymusowe reprezentowanie interesów określonych zawodów wobec władz państwowych,
- nadzór nad należytym wykonywaniem zawodu,
- dopuszczenie do wykonywania zawodu i prowadzenie rejestru osób posiadających prawo wykonywania danego zawodu,
- czuwanie nad etyką wykonywania zawodu,
- doskonalenie zawodowe i określanie programów kształcenia w zawodzie,
- sądownictwo dyscyplinarne.
Czyli dość poważne wzorce mamy dostępne na wyciągnięcie przysłowiowej ręki. I dlatego powinna być prowadzona przede wszystkim dyskusja - czego Geodeci oczekują po swoim Samorządzie.
Widzisz Adamie, Ty dzisiaj nasz przyszły samorząd postrzegasz jako coś takiego co reprezentuje SGP... Pewnie dlatego, że nie masz innych doświadczeń. I to potrafię zrozumieć... Jeśli inicjatywę, zresztą nie tylko moją, bo przede mną był chociażby Bogdan Grzechnik, możesz przyrównać do tego co sobą reprezentuje Stowarzyszenie Geodetów Polskich, którego prawdziwy rodowód wywodzi się raczej z PRL-owskiego NOT-u, a nie ze Związku Mierniczych RP - jak chcieliby widzieć niektórzy, to Adamie albo nie rozumiesz niczego z idei samorządności zawodowej, albo ten ruch próbujesz zdyskredytować, i stąd te, czasem mało przemyślane opinie. Bo Ty, przecież dobrze wiesz, czym różni się stowarzyszanie od samorządu zawodu zaufania publicznego. Wiesz o tym, że przynależność do pierwszego jest dobrowolna a przynależność do drugiego jest obowiązkowa, przy spełnieniu ściśle określonych warunków zawodowych. Dlatego proszę Cię jeśli samorządność geodezyjna jest Ci obojętna, to przynajmniej nie bagatelizuj idei, jeśli nie chcesz pomóc.
I na zakończenie, do TRAMWAJU "idei potrzeby powstania samorządu w geodezji" wsiada już co raz więcej środowisk i organizacji. Jak podaje Patrycja Krajczyńska w materiale "Czy to nie czas na samorząd ?" ostatnio do tego "tramwaju" wskoczyło SGP, i oczywiście swoim zwyczajem próbuje przejąć pałeczkę. Boję się byśmy znowu My zwykli geodeci - wykonawcy nie dali sie wyślizgać... My będziemy czekać na projekty ustaw a najważniejsze kwestie zostaną załatwione, bo zajęci merytoryczną dyskusją, nie zdążymy na tramwaj...
Cytat:W dniu 14-15 stycznia b. r Stowarzyszenie Geodetów Polskich zaprosiło do dyskusji nad projektem ustawy dotyczącym zmian w nadawaniu uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji (bo kartografii raczej nie), członków Komisji Kwalifikacyjnej ds. nadawania uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii.
Zaproponowano nadawanie uprawnień w dwóch zakresach:
- pomiary katastralne (połączenie kategorii 1 i częściowo 2)
- pomiary inżynieryjno-gospodarcze (częściowo 2, 3-4)
Jak pisaliśmy w numerze 11 z 16 listopada 2010 r. o nadanie uprawnień będą mogłyby się ubiegać osoby z tytułem magistra inżyniera w dziedzinie geodezji i kartografii, które w okresie 3-5 lat od ukończenia studiów udokumentowałyby wykonanie odpowiedniej liczby prac geodezyjnych i zdały egzamin państwowy.
Jak się weźmie pod uwagę kto stanowi główny człon SGP to...
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"
Zmieniany 3 raz/y. Ostatnio 2011-02-19 15:00 przez eljotpi.