Nie dziwi mnie fakt, iż w Państwa Powiecie nie robi się scaleń (wszak to sypialnia Warszawy i z rolnictwem ma niewiele wspólnego oprócz sadownictwa - pow. Grójecki) tym bardziej, iż według mnie jest to jedna z najtrudniejszych robót "prawnych”, która wymaga znacznego zakresu wiedzy formalno-prawnej znacznie wykraczająca poza zakres 2 uprawnień geodezyjnych, odporności psychicznej i sposobu postępowanie z uczestnikami scalenia. Znaczna część ludzi, którzy pracowali w urządzaniu woli spokojniejszy kawałek chleba (projektówki, podziały), dlatego jest nas tak niewielu i brakuje ludzi. Scalenia są prowadzone i będą jest ich coraz więcej w moim województwie 2 scalenia są w trakcie realizacji pozostałe czekają w kolejce (brak kadry) i nie są to jakieś pseudo scalenia (wymiana 450 ha), ale prawdziwe jak Bóg przykazał całe wsie łącznie z terenami budowlanymi i całą infrastrukturą (wodociągi kanalizacja drogi).
Pomimo narzekań uczestników scalenia, iż zostali pokrzywdzeni oszukani itp. z danej wsi to po scaleniu sąsiednie wsie składają wnioski o scalenie i czekają w kolejce (to chyba o czymś świadczy?)