W okolicach Warszawy najłatwiejszy podział kosztuje 2500. No, czasami robię podział po sobie jakiś wtórniak to biorę 2200. Robię podział od A do Z, więc nie wiem o jakich projektówkach mówisz.
Są miesiące, że mam na czysto trochę ponad 10000, średnia roczna w tym roku będzie jakieś 8000. Ale jak koledzy wyżej napisali - trochę harówy jest. W tym roku nie byłem na wakacjach... w tamtym też nie. Zimą i owszem, na narty się wyskoczy.
Mając 3 litery, a czasami 6 przed nazwiskiem - to nie powód, aby świat był dla ciebie łaskawy. Dużo samozaparcia, pracy i przede wszystkim sumienności trzeba, by coś osiągnąć.
Aha, tuż po studiach świat nie legnie przed tobą z podziwu. Frycowe trzeba zapłacić. Też kiedyś przez lata zarabiałem 800-1000 zł. aby nabrać doświadczenia i praktycznej wiedzy. Egzamin na upr. też nie jest lekki. Po tym wszystkim, pracując już na swoim dopiero po paru latach okrzepniesz na tyle zawodowo, że możesz coś oczekiwać.
Sumując - potrzeba ok. 10 lat od ukończenia studiów, aby wyjść na prostą.

....Dopiję kawę i przerzucę na Winkalka, trzeba opracować to, co za dnia się pomierzyło. Może zdążę zrobić, bo ileż można pracować w niedzielę.