Każdy inwestor robi tylko tyle ile musi. Jak nie potrzeba na coś projektu to nie robi (niektóre drogi modernizowane własnymi środkami samorządów). Jak nie potrzeba inwentaryzować to też nikt się tym nie przeziębia. Szczególnie jak coś ma ponad 20 lat to już na prawdę wielkie halo że ktoś to pomierzył powykonawczo. Teraz, gdy są sponsorzy (UE) to jest wymóg robienia pełnej dokumentacji. Ale nie czarujmy się ludziom nie potrzeba map i projektów dla samych map i projektów. Ludzie chcą dróg, chałup i wo(ó)dy w kranie. Świadomość społeczeństwa zmienia się wolno ale się zmienia (wraz z poziomem życia i wykształcenia). Na szczęście...