Re: Stabilizacja okt ghranicznych według Rozp. MAIC art 37-38 z dnia 29 listopada 2013
Autor:
jm (---.adsl.inetia.pl)
Data: 23 sty 2014 - 21:32:09
jafik007 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
...
> Faktycznie nie mam prawa zastabilizować granicy
> kamieniem???
Moim zdaniem byłoby dobrze, gdybyśmy powrócili do historycznie ugruntowanej tradycji polegającej na tym, że to właściciele sąsiadujących gruntów, sami z własnej woli i we własnym interesie dokonują tej stabilizacji.
Jedyny wyjątek od tej zasady widział bym może tylko przy spornym rozgraniczeniu.
Natomiast, aby geodeta dopraszał się prawa do stabilizacji (a widziałem nawet własnoręcznie i zawzięcie kopiących) jest moim zdaniem jakowymś dziwactwem.
Toż niech sobie zainteresowani robią co chcą , co nam geodetom do tego, zwłaszcza w trybie ew.gr.
Ich granice, ich znaki graniczne, ich prawo do oznaczania granicy wedle własnej woli.
Geodeta jest wyłącznie od tego, aby dokonać pomiaru i spisać na tę okoliczność protokół.
Stabilizacja punktów granicznych nie jest zadaniem geodety przy czynnościach ustalenia granic, a jeżeli nawet przy okazji tych czynności dojdzie do stabilizacji i jeżeli nawet geodeta zechce przełożyć do tego rękę, to czynności te wcale nie wymagają żadnego urzędowego zgłaszania, nadzoru ani akceptacji. Tego by jeszcze brakowało żeby Pani z ośrodka decydowała, czy i jak właściciele gruntów mogą sobie oznaczyć swoje punkty graniczne.
Zupełnie niepotrzebnie w tym rozp. jest ta wzmianka o stabilizacji - chyba tylko tak na wszelki wypadek, co jak się okazuje jest polem do kolejnych wątpliwości w tym temacie.
A jeżeli już zlecą nadzór nad taką stabilizacją, to podjąć się można tego gdy wszyscy zainteresowani wyrażają zgodę.
I jeżeli już w jakimś protokole zdecydujemy się cokolwiek wspomnieć o stabilizacji, należało by to opisać w ten sposób, że to zainteresowani sami z własnej woli postanowili punkt utrwalić, a my jako geodeci, mimo podejmowanych starań, nie mieliśmy żadnej możliwości aby temu zapobiec i jedyne co nam pozostało to tylko dokonać pomiaru - a wówczas żaden, nawet Pan Naczelnik, nie znajdzie podstaw do pastwienia się nad geodetą i nie nakaże usunięcia znaków.
Podobnie przy podziałach, na starej granicy właściciele jak tylko chcą, mogą sobie kopać co tylko i jak im się żywnie podoba - doły, kopce, kamienie polne, pale, słupy, rury, płoty, mury, nawet betonowe słupki z krzyżem - to ich granica.
Nowe punkty wewnątrz swojej posiadłości właściciel może sobie oznaczać i kopać jak wyżej, nikogo o zgodę nie pytając, również przed decyzją, to jego własność, urzędowi nic do tego.
Przepis zezwalający na wyznaczenie i utrwalenie nowych granic podziału po decyzji, potrzebny jest i ma zastosowanie wyłącznie do spraw, gdzie trzeba wchodzić na obcy teren.
Reasumując: prawo geodezyjne i działający w jego ramach geodeta jest od tego aby profesjonalnie pomierzyć, obliczyć, wytyczyć, sporządzić dokumentację - a nie zajmować się pracami ziemnymi i robotami budowlanymi.