singel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W przypadku negatywnej weryfikacji i ponownym
> złożeniu opracowań geodezyjnych do weryfikacji,
> Starosta wszczyna z urzędu postępowanie z art 61
> kpa w sprawie odmowy włączenia opracowań do
> zasobu, Tak to dziwnie przedstawił mi Geodeta
> Powiatowy oddzielnym pismem bez protokółu i
> opearatu pomiarowego. Na dzień dzisiejszy nie wiem
> na czym polegają dalsze nieprawidłowości.
> Starosta z urzędu wszczął postępowanie. Dziwne to
> procedury.Co sadzicie,

Dziwne. Analizowanie tych przepisów to trochę tak, jakby po wypadku wnikliwie badać stan techniczny samochodu, gdy kierowca był w sztok pijany. Ale spróbujmy się pobawić:

6. W przypadku negatywnego wyniku weryfikacji właściwy organ Służby Geodezyjnej i Kartograficznej zwraca wykonawcy prac geodezyjnych lub prac kartograficznych przekazane przez niego zbiory danych LUB inne materiały wraz z protokołem zawierającym opis stwierdzonych uchybień i nieprawidłowości.

Czyli jeśli wysłałem z operatem jakieś pliki na email starostwa, to po negatywnej weryfikacji organ powinien mi je odesłać i skasować ze swoich serwerów, gdyż nie nabył do nich praw ani licencji ode mnie, skoro nie przyjął do zasobu. Absolutnie nie może wprowadzić do bazy ani jednej pikiety z operatu, choćby zausterkowanego z zupełnie niezależnych od pomiaru powodów.
Ale jest "lub", więc po negatywnej weryfikacji albo zwrócą mi operat papierowy, albo pliki, jednego i drugiego nie mogą. Zazwyczaj zwracają operat, ale nie wiem, od czego to zależy .
Co dalej?

7. W przypadku negatywnego wyniku weryfikacji wykonawca prac geodezyjnych lub prac kartograficznych ma prawo, w terminie 14 dni od dnia otrzymania protokołu, ustosunkować się na piśmie do wyników weryfikacji.

Na piśmie, więc to wniosek. Zapewne z gorącą prośbą o włączenie operatu do zasobu, dzięki czemu wreszcie wygaśnie licencja na wydane wykonawcy materiały i będzie można, a nawet trzeba, wykasować wszystkie pliki z firmowych komputerów, wraz z mapą wynikową. W ferworze cyfryzacji autorzy przepisów nie przewidzieli uwierzytelniania podpisem elektronicznym czy w jakikolwiek inny sposób numerycznych map dla projektanta. Drobiazg, a tacy jesteśmy hiper nowocześni, mamy geoportale i takie tam zasoby, za miliony. Ale wydajemy tylko papier, jak 200 lat temu.
A co, jeśli wykonawca się nie ustosunkuje? Co z licencją, co z operatem? Wykonawca może go sobie zachować, czy tez ma go spalić? Oczywiście ośrodek dalej nie ma prawa mieć w zasobie żadnych danych z tego operatu.
Czy w takiej sytuacji organ wydaje decyzję? Chyba tak, tyle że musi wszcząć postępowanie z urzędu zamiast wykonawcy. Ale wykonawca może się sprzeciwić temu postępowaniu, zgodnie z tym art.. 61 KPA. I co wtedy? No, ale załóżmy, że składamy wniosek, w związku z czym wszczynane jest postępowanie administracyjne, kończące się decyzją:

8. Jeżeli organ Służby Geodezyjnej i Kartograficznej nie uwzględni stanowiska wykonawcy prac geodezyjnych lub prac kartograficznych wydaje decyzję administracyjną o odmowie przyjęcia do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego zbiorów danych lub innych materiałów sporządzonych przez tego wykonawcę.


Tylko kto jest stroną, tylko wykonawca, czy również zleceniodawca?
Jeśli wykonawca "przegra" we wszystkich instancjach, jak ma wyegzekwować od ośrodka zwrot danych i wykasowanie wyników swoich pomiarów z bazy, bo jest tajemnica poliszynela, że każda weryfikacja zaczyna się od wprowadzenia zmian na mapę numeryczną.

Do czego zmierzam? Wyobraźmy sobie, że wygrywam mdcp na obszarze 50ha. Digitalizuję uzbrojenie z hybrydy, robię nowy pomiar syt-wys. Projektant dostaje mapę roboczą, projekt w zasadzie jest gotowy, zanim operat jest przyjęty do zasobu. Składam do weryfikacji, miła pani wkartowuje pomiar do bazy, przybija pieczątkę "wprowadzono do Ewnapy". Ale teraz dostaję usterki, zupełnie od czapy, np. brak jakiś zaktualizowanych wykazami użytków, brak jakiejś pikiety wysokościowej w polu itd. Wszczynane jest postępowanie, mój operat wisi w niezwłoczoności stąd do wieczności.
Tymczasem wkurzony projektant dostaje ofertę od innej miłej pani, że za pół ceny może mu zrobić tą mapkę. W końcu wie od koleżanki ze szkoły, co przypadkiem pracuje w ośrodku, że opisy topo sa zaktualizowane, mapę wywiadu miała na biurku, pomiary są zrobione. Tylko złożyć operat i gotowe.
Fikcja? Nie wydaje mi się, aby to była fantastyka dalekiego zasięgu.


Dodać należy jeszcze jedno: skoro wniosek o ponowną weryfikację i przyjęcie do zasobu jest wnioskiem o wszczęcie postępowania, to do tej pory, jako strona, mamy być informowani o każdym etapie postępowania, bez naszych kontrolnych wizyt w starostwie. Jesteśmy w tym wypadku zwykłymi petentami w urzędzie, z wszystkimi szykanami KPA. PGIK niewiele już ma tutaj do wtrącenia.



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2014-12-05 22:32 przez nil20.