Re: ile mamy czasu na złożenie operatu z tyczenie
Autor:
rodi (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 20 maj 2015 - 08:36:51
nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A są takie obiekty budowalne, które sukcesywnie
> tyczy się rok i dłużej...
I tu pojawia się pytanie, które mnie osobiście dręczy a na które nie potrafię sobie odpowiedzieć, po co im (tzn. niektórym kontrolującym operaty oraz śląskiemu WINGiK - zgłosił propozycje zmian do rozp. według których szkic tyczenia miałby wchodzić w skład operatu) jest potrzebny w operacie szkic tyczenia oraz wszystkie obliczenia?
Jestem w stanie zrozumieć po co staroście do szczęścia są potrzebne WZDE oraz ewentualnie szkice dokumentacyjne z projektowanymi współrzędnymi, chociaż uważam, że na dzień dzisiejsz nie istnieje podstawa prawna która mówiłaby co ma się w takim operacie znaleźć. Cały rozdział 5, rozp. w sprawie standardów mówi o dokumentacji technicznej składanej w związku z wykonywaniem "geodezyjnych pomiarów syt-wys" (definicja w słowniku rozp.) a nie w związku z wykonywaniem tyczenia (definicja również zawarta w słowniku rozporządzenia) dlatego powoływanie się na par § 71. 1 ("całość dokumentacji powstałej w wyniku POMIARÓW SYT.-WYS kompletuje się w operacie technicznym"), przez inspektorów którzy koniecznie chcieliby zobaczyć szkice tyczenia w operacie jest moim zdaniem lekko naciągane.
Może ktoś z Kolegów/Koleżanek będzie w stanie zaspokoić moją ciekawość i podać jakiś solidny argument za tym, żeby do operatu wkładać szkice z tyczenia, raporty z pomiaru, itp., z np. budowy autostrady trwającej 2 lata, na której to budowie sieci tyczy się po kilka razy czy w kilku etapach? Same szkice to w tym przypadku kilkaset kilogramów zbędnej dokumentacji, którą u siebie chcieliby mieć niektórzy starostowie. Jestem bardzo ciekawy czy ktoś z Was taki argument znajdzie, bo Pan Puzia (WINGiK) taki chyba znalazł tylko nie chce się nim podzielić.